Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-09-2017, 10:11   #261
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wasyl przystanął słysząc znowu Jaucha i obróciwszy głowę przystanął.
- Jeszcze jedno słowo.- Przypomniał mu co przed chwilą ustalił i ruszył do wioski z resztą odwracając się do kapłana.
- Cóż znaleźliście?- Zapytał i kiwnął na najemników by zabrali związanego Tankreda za nim.
 
Hakon jest offline  
Stary 27-09-2017, 18:35   #262
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Frederick nie miał pomysłu na swój występ w tej jakże ponurej scenie. Stał więc z boku i wyglądał na takiego co to jest gotów do dalszych, fascynujących przygód. Miał ochotę kogoś zabić, ale właściwie nikt nie kwalifikował się jako ofiara - to znaczy byłyby konsekwencje. Wtem zupełnie nie oczekiwanie dla siebie samego dał głos:
- Ktoś ostatnio był w górze rzeki? - spojrzał po wszystkich obecnych czujnym wzrokiem. Mizernie to wszystko wyglądało. Kmioci jak to ich Tankred nazwał wyglądali na takich co to wystarczyłoby kilka razy uderzyć w ich głowy, żeby upadli i już nie wstali. Było kilka defetystycznych słów o ucieczce do miasta, ale przecież miasto nie zapewniało wspaniałej ochorny przed demonami. Poza tym Colonsky uznał, że im więcej dowie się o zagrożeniu tym łatwiej będzie przetrwać to wszystko. Właściwie żadnemu ze swoich kompanów nie mógł do końca ufać, bo przecież tak znów ich dobrze nie znał. Jak na razie jedynie Tankred udowodnił zdrowy rozsądek próbując pozbyć się świadków - spodziewany nóż w plecy nie boli tak bardzo jak niespodziewany. Któż mógł wiedzieć, czy Adelmus nie będzie chciał odprawić jakiś nekromanckich rytuałów i nie zabije niczego nie spodziewających się kompanów? A Drozdow? Toż to najmita, który za woreczek złota mógł sprzedać każdego! Jedyne szczęście było takie, że zwierzoludzie nie rozdawali woreczków ze złotem. O reszcie to już nawet nie chciało mu się myśleć. Ale przeliczył ile osób pozostawało przy życiu i ilu z nich było najemnikami.
 
Anonim jest offline  
Stary 29-09-2017, 13:45   #263
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
Adelmus pokiwał głową, ucieszyło go że Drozdow przeżył.

-Dobrze że żyjesz, nie zniknąłem a tylko próbowałem powstrzymać tego przeklętego demona przed ożywieniem zmarłych z tutejszego kurhanu - na szczęści lub dzięki dobrym bogom nie udało mu się to, no może częściowo jeden powstał a właściwie był to jakiś upiór który przeklną demona i skrył się w moczarach, chyba dziś Morra nas miał w opiece.


Kapłan rozejrzał się wokół i spojrzał znów na Drozdowa.

-Jeśli pozwolisz zajmę się rannymi i tym co odeszli do królestwa Morra.

Potem spojrzał w stronę miotającego się Tankred, skrzywił się na jego słowa.

-Cicho bądź, rozumiem uciekać gdy wróg przeklety zagraża, ale atakowanie swych towarzyszy tak postępuję tylko największa gnida i łajno. Powinieneś wisieć na sznurze, nie spostrzegłeś wszo że ci chłopi czy jak ich nazwałeś ,,pastuch,, walczyli i oddawali życie za swe rodziny i dobytek - zasługują na uznanie i wspomnienie u tych co przeżyli a nie pogardę.
 
__________________
''Zima to nieprzyjemny czas dla jeży, dlatego idziemy spać''
Orthan jest offline  
Stary 29-09-2017, 14:11   #264
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
- Pogarda to przywilej ludzi światłych i rozumnych. Co tobie klecho wiedzieć na jej temat, hę!? - wykrzywił usta w zimnej pozie, suche rozbawienie wydobyło się ze zdartego gardła. - To wieszaj starucha, bo mnie tyle los twojego chłopstwa obchodzi co śnieg z zeszłego roku! Sigmar mnie prowadził, a jednocześnie za stare grzechy pokarał waszym towarzystwem! - wściekle szarpnął się w ściskającym go sznurze - Było mi po staremu rabować groby, a nie leźć za jakąś bandą, by zdechnąć za garść błota, przemoczony płaszcz i zniszczony kapelusz!
 

Ostatnio edytowane przez Szkuner : 29-09-2017 o 14:16.
Szkuner jest offline  
Stary 29-09-2017, 19:37   #265
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Leonardowi nadal nie udało się w pełni uwierzyć, że już po wszystkim, ale na pewno zdążył być na tyle nieostrożnym, żeby dać sobie podpieprzyć sakiewką. Rzucił pod nosem sążnistą kurwą i dla pewności poklepał się po pasie. "Ponad pięć karli", pomyślał. "Ażeby mu dupa wodą podeszła, złodziejskiej mendzie".

- Zabiłem tego diabła! - wydarł się na całą wieś. Wskazał otwartą dłonią w stronę, gdzie znajdowało się truchło. - Tak mi się kurwa odwdzięczacie, sakiewkę mi kradniecie?!
Zakaszlał w kułak.
- Puszczę to płazem, ale niechaj mi dureń odda moje pieniądze! Jeśli nie, to będę was łapał za kulasy jednego po drugim i wytrząsnę z was te pieniądze, a złodziejską kurwę utopię w rzece! Słyszycie?

Miał wielką ochotę podjechać do zbiegowiska wokół Tankreda i dowiedzieć się, o co chodzi. Ale na to jeszcze przyjdzie czas, a on nie był w humorze na zabawę w ciuciukurwę z tymi kutasiarzami. On dla nich kark nastawia, a te cholery złoto mu z kieszeni zabierają!
 
Fyrskar jest offline  
Stary 29-09-2017, 21:13   #266
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację

Krzyk Leonarda dotarł do uszu sołtysa, który przeprosił na chwilę grupkę zgromadzoną nad Tankredem i korytarzem pomiędzy zgromadzonymi wieśniakami podszedł do strażnika.
- Zaraz wszystko wyjaśnimy. Proszę pozwolić tylko, że najpierw rozejrzymy się po ziemi za zgubą.
Ludzie stali jak słupy soli. Każdy jeden wzrok wycelowany we własne buty, nikt nawet nie pisnął. Chociaż... Ktoś jednak zareagował. Na słowa sołtysa ciemnowłosa, nastoletnia dziewczyna zaczęła się przemieszczać pod ścianę jednej z chat. Jej twarz była całkowicie purpurowa.

Nim jeszcze ktokolwiek zdążył się odezwać niewysoki mężczyzna podszedł do niej, złapał za ramię i rzucił o ziemię. Ta obalona na bok krzyknęła tylko:
- Tato, nie! - Po czym przyjęła na podbrzusze serię kopniaków. Gdy podniosła się na nogi ojciec zacisnął dłonie na jej szyi i warknął.
- Znów wpędzisz nas murwo w kłopoty. Oddawaj!
Dopiero wówczas najbliżsi mężczyźni zareagowali i rozdzielili ojca i córkę.
Dziewczyna była cała sina. W miejscu, gdzie przed chwilą leżała był mieszek Leonarda oraz ślady plwocin i mocz szybko wsiąkający w glebę.

- Proszę - powiedział sołtys do Leonarda i powrócił do awanturującego się z Adelmusem Tankreda. Tam zwrócił się do Wasyla ściszonym głosem.
- Litości, zróbcie z nim coś. Nie pozwolę, by winny człowiek pozostał bez kary. To zwykli wieśniacy, potrzebują silnej ręki - mówiąc wskazywał na tłuszczę za swymi plecami.

Dziewczynę ktoś odprowadzał do dalszej z chat. Jak zauważył Adelmus dwójka kierowała się do chaty zamieszkanej przez młodego zielarza o imieniu Matko, z którym już wcześniej kapłan rozmawiał.

Test cech przywódczych
Leonard (34+10=44): 57 nieudany


 
Avitto jest offline  
Stary 29-09-2017, 21:27   #267
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Leonard patrzył beznamiętnie na scenę rozgrywającą się przed nim. Nie powinien czuć się winny, prawda? Nie sądził, że mógłby źle się czuć przez krzywdę dziejącą się złodziejce, ale jednak coś go ścisnęło w żołądku. Podniósł swoją sakiewkę z ziemi.

Śmierdziało szczynami i jakimś poczuciem winy kołującym się w powietrzu. Mógł przysiądź, że to było jego własne. Skurwysynem był, prawda, ale własnej córki by nie pobił. Chlubił się tym, że w jego sakiewce brzęczą same czyste monety - brudne pieniądze przepijał z miejsca, jakby z nimi miało go opuścić poczucie winy.

Ale teraz brzęki w mieszku brzmiały jak poczucie winy. Pokręcił głową i obrócił się na pięcie.

- A ten grobołaz co zmajstrował?

- Skurwiel próbował mnie podtopić - popatrzył na niego Gustaw i aż poczerwieniał. - A ja tego niewdzięcznego sukinsyna z wody wyłowiłem, na Ulryka.

Pokiwał głową, ale zrozumieć nie zrozumiał. Z drugiej strony, Jauch od początku na szaleńca jakoś tak wyglądał.
- Na cholerę żeś z łapami na niewinnego człowieka leciał Tankred, hę?
 
Fyrskar jest offline  
Stary 29-09-2017, 21:43   #268
 
Anonim's Avatar
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
- Tam gdzie inni widzą problemy ja widzę perspektywy. - odezwał się pewnym, aczkolwiek troszeczkę zapijaczonym głosem Frederick Colonsky dumnie prężąc swoje - no tak trochę - otyłe ciało. Właśnie skończył analizę sytuacji jaka go zastała w tej wiosce tak bardzo przemienionej przez ostatni atak sił chaosu, występku i całego kurestwa tego świata.
- Przede wszystkim tamta mała murwa może jeszcze się przydać. Już pomijając fakt jej świerzbiących rączek to jednak podeszła bez problemy zaprawionego w bojach... - Colonsky spojrzał na Leonarda lekko nieprzytomnym wzrokiem wskazującym, że oczy mózgu szukają - ... yyy... Leonarda. Tak. W każdym razie przydałaby nam się jako zwiadowca, więc proponowałbym na jakiś czas wypożyczyć ją do naszej grupy patrolowej. Jak nie będzie miała gdzie uciec to raczej nigdzie nie ucieknie. Wzamian za jej usługi zwiadowcze - słowo "zwiadowcze" zostało zaakcentowane przez Colonskiego - zostaną jej darowane winy, bo jak dla mnie inaczej obecny tu Leonard miałby prawo upierdolić jej jedną rękę. Jak jej ojciec chce z nami iść to zapraszamy, bo widzę że mimo zmęczenia ma w sobie wiele wigoru.

Wtem na moment przystanął w swej przemowie i rzucił dalej:

- Chwilowo znaleźliśmy się w niespokojnych czasach, ale kiedy były spokojne? Przecież wszyscy wiemy co czai się za granicami naszej pięknej krainy - zniewieścienie z jednej strony, a demony i zwierzoludzie z drugiej. Twardym trza być nie mientkim, a nie tak po prostu opuszczać swoje domy, bo to czy tamto. Nasi przodkowie stoczyli na tych ziemiach niezliczoną ilość wojen i walk - a mimo to wciąż tu jesteśmy. Pojedynczy giną, ale społeczeństwo trwa. Jeżeli chcecie wciąż uciekać to ja wam mogę pomóc, a jak nie to wzmocnijcie to miejsce tak jak jeszcze nigdy nie było wzmocnione.
 
Anonim jest offline  
Stary 29-09-2017, 22:47   #269
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wasyl wyszedł z resztą towarzyszy na plac wioski. Ku nim podążał Leonard bluzgając na jakiegoś złodzieja jego sakiewki. Drozdow zatrzymał się gdy sołtys ruszył ku wojakowi.
Scena, która miała miejsce wryła w ziemię Kapitana.
- Pojebało cie człowieku? Jeśli masz tyle siły to może pomożesz zbierać zwłoki i zwierzoludzi na stos złożysz!- Warknął na ojca dziewczynki.
Nie znosił bezpodstawnej przemocy, szczególnie nad słabszymi.

Ledwo skończył a zaczął Colonsky swój wywód.
- A od czego jest Leonard? Przecież to człowiek lasu? Dziewczynka niech zostanie z rodziną.- Tu trochę się skrzywił spoglądając na jej ojca.
- Nie wiedziałem, że nagle odwaga się w Tobie obudziła Frederick. Szkoda,
że podczas bitwy jej nie miałeś.-
Rzucił do sierżanta małą zaczepkę i dał mu znać, że nie chce sporu i w żartach to powiedział.

Wasyl w końcu odwrócił się do wielkiego sołtysa.
- A co mam niby zrobić? Wieszać każdy może.- Mówił spokojnie ale stanowczo.
- Widać, że sfiksował. Jeśli chcecie go wieszać to proszę bardzo, ale wiedzcie, że nie pochwalam.- Popatrzył na szamoczącego się starca.
- Ale kilka batów można wymierzyć jeśli taka wola i będziecie zadowoleni.- Zaproponował sołtysowi. Po czy popatrzył na ciało krasnoluda.
- Więc róbcie co trzeba. Ja chcę wiedzieć, czy jak Colonscy chce zostajemy i bronimy wsi czy wycofujemy się.- Rzucił odchodząc do ciała khazada.
 
Hakon jest offline  
Stary 01-10-2017, 09:40   #270
 
Szkuner's Avatar
 
Reputacja: 1 Szkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputacjęSzkuner ma wspaniałą reputację
Płuca jakoś stały się cięższe do opanowania, kiedy realnie słyszał słowa "wieszać" i "kilka batów". Mętnym, szalonym wzrokiem przeszył wkurwiającego sołtysa - Skrzywdź mnie prostaku, a Sigmar, pan nasz i władca jest świadkiem, że choćbym zdechł - otworzę ci przełyk i nafajdam do środka!!
 

Ostatnio edytowane przez Szkuner : 01-10-2017 o 09:43.
Szkuner jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172