- Tak, bardzo ciekawa nocka – powiedziaÅ‚a Tanya, zakÅ‚adajÄ…c kosmyk wÅ‚osów za ucho. – Warkot silników, warkot silników i jeszcze raz warkot silników... do tego trzeba dodać z pewnoÅ›ciÄ… mnóstwo spitych facetów, kilka sÅ‚odkich laleczek, no i nas. – Gdy skoÅ„czyÅ‚a, westchnęła i uÅ›miechnęła siÄ™. – Ale w gruncie rzeczy, to jestem niezmiernie ciekawa jak sobie poradzi AJ. A już myÅ›laÅ‚am, że nikt za mnÄ… nie wyjdzie, pomyÅ›laÅ‚a, spoglÄ…dajÄ…c na swojego towarzysza. CaÅ‚kiem zabawny z niego gość...
- Oho, chyba powinniÅ›my siÄ™ zbierać – oznajmiÅ‚a, kiedy wybiÅ‚a godzina dziesiÄ…ta wieczorem.
Po drodze niemalże wpadła na chłopaka od pizzy. Niezdarni ci posłańcy...
Wyciągnęła z kieszeni kluczyki i otworzyła drzwi swojego samochodu. Czarne kwiatki zalśniły złowrogo, gdy pomarańczowy Nissan 350Z ruszył z miejsca. Ach, ten milutki warkot silnika...
__________________ Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska. |