Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2017, 22:19   #107
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Svein opuścił mury miejskie i udał się na cmentarz. Nim jednak tam dotarł minął parę osób wracających do Fortenhaf. Wieści jakie niosą są przerażające, osada jest już praktycznie otoczona przez oddziały wojska. Żołnierze nie pertraktują – zabijają wszystkich, którzy starają się wydostać z miasta i jej najbliższych okolic. Szczurołap miał świadomość, że te informacje bardzo szybko obiegną rozniosą się po osadzie.


Otto poinformował Oskara o swoich przemyśleniach i planach. Następnie udali się do domu Burmistrza, słusznie zakładając, że o tej porze prędzej tam go zastanie. Szlachcic postanowił jednak pozostać przed domostwem. Siedziba Bruno Hauptleitera jest niewątpliwie najwspanialszym budynkiem w mieście. Potężny, murowany, trzypiętrowy dom, otoczony przez prawie metrowy żywopłot i niewielki, lecz wspaniale utrzymany ogród.
Okolice patrolowało czterech strażników jednak nie zwracali oni większej uwagi na maga. Hierofanta zapukał do drzwi mosiężną kołatką. Nie musiał długo czekać na ich otwarcie. Młody mężczyzna, który wpuścił Ottona do środka okazał się jednym z trójki synów burmistrza. Bruno Hauptleiter zamieszkiwał tutaj wraz z żona, siostrą, matką, trzema synami i dwiema córkami. Rodzina spożywała kolację, jednak gospodarz przeprosił swoją rodzinę i zaprosił maga do gabinetu.
- Mistrzu Widdenstein, oczywiście spełnię waszą prośbę. Uważam, że pomóc reprezentantowi kolegium jest wskazana. Mistrz Josefa wspominał, że słał list do Kolegium, zapewne stąd Wasza obecność tutaj. Zresztą doceniam troskę o mieszkańców Fortenhaf i po wszystkim może zechcecie przemyśleć propozycję pozostania w mieście. Muszę Was jednak uprzedzić – Burmistrz miał strapioną minę.
- Kapłan Herbert podejrzewa, że macie coś wspólnego z tą chorobą i zamieszkami. Sądzi, że mogliście współpracować z magistrem Josefem i tym kultystą którego pochwycił. Jeśli dacie mu pretekst nakaże i Was uwięzić. Kapłan Ulryka jest człowiekiem o twardych poglądach. Moje pismo niewiele znaczy w lochach Świątyni Ulryka, gdybyście jednak poszli tam w towarzystwie sługi Morra, z którym Was widziałem, albo w towarzystwie osób szlachetnie urodzonych z pewnością ich przyjmie. A i może Wam się uda zamienić słowa z więźniem.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 02-10-2017 o 22:23.
pi0t jest offline