Brat Berwin porozmawiał z Ojcem Feodorem, przekazał listy adresowane sigmarytów w Pfeildorfie i nie niepokojony oraz, co najważniejsze żywy wyszedł z Świątyni. Wrócił bezpiecznie do domu gościnnego, gdzie już ulokowali się pozostali bohaterowie.
Pokoje były małe, ale wygodne. Zaopatrzone we wszystko, czego kapłani podczas pobytu tutaj mogliby potrzebować. Było łóżko, szafka i stolik, na którym można było pisać; wieszak na ubrania i skrzynia z zamkiem, aby goście mogli bezpiecznie przechowywać swoje precjoza. Na korytarzu znajdowała się toaleta i niewielka łaźnia, a na parterze domu urządzono kuchnię i stołówkę, skąd przez cały dzień dolatywały apetyczne zapachy. Dom gościnny miał też niewielki, ale zadbany ogród otoczony murem, gdzie znajdowały się równo przystrzyżone klomby i ławeczki oraz przyjemnie szumiąca fontanna, przedstawiająca samą boginię.
Drugiego dnia pobytu w przyświątynnym hostelu, do przechadzającego się po alejkach Wilhelma podszedł młody akolita. Pełnił on w gościńcu funkcję portiera i jako taki był znany szlachcicowi. W ręku trzymał zalakowany list.
-
Ojcze Wilhelmie - zwrócił się do przebranego maga, podając mu pismo. -
Dostarczono mi ten list chwilę temu. Posłaniec prosił o pospieszne przekazanie go Świątobliwemu Ojcu.
Pismo pochodziło od Ojca Humfrieda, który zgodnie z wcześniejszymi wytycznymi, w celu zapewnienia bezpieczeństwa tylko w ten sposób zgodził się na kontakt z awanturnikami.
Do mych braci,
Ów list jest potwierdzeniem, że Herr Kroenert działa w zgodzie z naszą wolą i jest naukowcem o wybitnej reputacji, współpracownikiem świętej pamięci Lessinga i Aldebrandta, niech Morr ma ich w swojej opiece.
Liczę, że spotkanie z Herr Kroenertem rzuci nieco światła na ostatnie wydarzenia i rozjaśni mroki naszej niewiedzy. Prosiłbym Was, drodzy bracia abyście byli pomocni Herr Kroenertowi, tak jak i on będzie pomocny Wam.
Umówiłem Wam, drodzy bracia spotkanie z Herr Kroenertem, który zjawi się w sali posłuchań dziś późnym wieczorem. Liczę na Wasze przybycie, gdyż ja sam nie mogę być obecny. W tej kwestii jesteście zdani na siebie.
Niech Verena oświetla Wasze drogi.
Ojciec Humfried |