Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2017, 14:17   #120
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Łepek procompa wychylił się ostrożnie z pomiędzy ruin. Krew, zapach krwi mocno uderzył w nozdrza małego wszystkożercy powodując burczenie w brzuchu. Chciał biec, wyrwać kawałek soczystego flaka u uciec z nim w krzaki.

Tyle instynkt, ale umysł Alana Granta dostrzegł silny ostrzał, Skal walczącą pomimo rozwalanych manekinów, on sam niemal rozerwany na strzępy... to nie były ćwiczenia. Oni walczyli o życie. Nie pomoże im jako mały jaszczur chowający się przed zagrożeniem. Musiał być szybszy i potężniejszy.
Wszyscy dawali z siebie wszystko, więc i on musiał. Może nie byli Avengersami, ale też krowie spod ogona nie wypadli.
Blachy rozrzuciło, bystre zmysły małego procompa przytępiły się. Ziemia wklęsła solidnie.
Triceratops Horridus, pradawny nosorożec na sterydach uderzył nogą w ziemię zapowiadając szarżę. Alan czuł się nieswojo w tym ciele, czując jak jego ludzka świadomość zwyczajnie głupieje, ale w tym przypadku chodziło bardziej o instynkt, równie stary jak życie: Uciekaj lub Walcz. A walki w obronie swojego "stada", dziesięciotonowego, rogatego zbira nikt uczyć nie musiał.
 
TomaszJ jest offline