Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2017, 16:54   #94
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację


Szkot nie skomentował
Odrzucił krzesełko i podszedł do ekranu, i wyciągnął ręce by po zaczepić palcami o górny rant. Brakowało mu jakichś 15 centymetrów.
Orochi patrzył to na zabiegi “amerykanina” to na krzesełko, które jak to krzesełko - miało znacznie więcej niż 15 centymetrów…
Lindsay’owi udało się jednak uwiesić na ekranie bez wspinania na meble bo po prostu podskoczył. Ekran musiał być jednak bardzo mocno przytwierdzony do ściany, bo tylko drgnął, gdy Szkot zawiesił na nim swój ciężar ciała. Wytrzymał jednak.

- Dobrze - odpowiedział w końcu młodemu Japończykowi. - Tylko nie w twarz, nie w jaja i bez nieodwracalnych uszkodzeń. Poza tym krzywdź sobie. - Szkot wyglądał na zrezygnowanego.
Chłopak kiwnął głową i ściągnął trampki. Wyciągnął sznurówki zarówno ze swojej, jak i z pary należącej do “Amerykanina”, który zaciekawiony nie protestował zastanawiając się co Japsowi strzeliło do głowy.
Orochi postawił krzesełko naprzeciwko drzwi i usadził na nim starszego mężczyznę. Przy pomocy sznurówek przywiązał jego stopy do nóg mebla, z kolei dłonie przytwierdził do szczebelków oparcia. Nastolatek stanął za tak unieruchomionym człowiekiem z parą własnych trampek w dłoniach. Głośno klasnął podeszwami za głową mężczyzny, a następnie trzasnął butami z obu stron w jego uszy. Orochi nie starał się nawet uderzać bardzo mocno, nie chciał się zmęczyć, gdyż zamierzał powtarzać uderzenia godzinami. Każdy kolejny cios w uszy poprzedzony był klaśnięciem za głową “Amerykanina” tak, by ten mógł bólu się obawiać.

Po bodaj dziesiątym uderzeniu Alice był bardziej zirytowany niż obolały, albo ‘skrzywdzony’.
- To ma być ta krzywda przez którą przyjdą mnie ratować, tak? - Wolał się upewnić, coraz bardziej pogrążał się w myślach, że zamknięto go w tym pokoju z czubkiem. W tej sytuacji bycie przywiązanym do krzesła i brak widoku na to, co robi japso-dewiant sprawiły, że Szkotowi włoski na karku.
Orochi zaś milczał, jedynie uderzał mężczyznę raz po raz.
- Ty nie jesteś tak do końca normal… - Szkot odwrócił głowę by spojrzeć na chłopaka. - Dobra, starczy. Koniec zabawy.

 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"
Leoncoeur jest offline