Odpowiedź była jasna i czytelna choć pozbawiona słów. Gdyby wzrok mógł wyrządzać krzywdę Korgan mógłby już pajacować jedynie przed samym Gazulem. Logan poczekał jednak cierpliwie, aż brat skończy swoje marne przedstawienie i dopiero, kiedy napotkał jego wymowne spojrzenie odezwał się nie bez trudu.
- Jeśli już skończyłeś to ruszajmy dalej, bo nie chcę tu skonać jak jakiś biedak, albo jego koza. - miaucząc przy każdym większym ruchu poturbowany Goruun chwycił swój plecak, a kiedy przyłożył go do nosa postronny świadek mógłby pomyśleć, że jego szkliste oczy uroniły pojedynczą łzę w żałobie nad rozbitym pachnidłem, ale przecież każdy wie, że krasnoludy nie płaczą. |