Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2017, 08:11   #146
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Frietz wyczłapał na brzeg i otrząsnął się, jak mokry pies. Kiedy doszło do kolizji, aż podskoczył wystraszony trzaskiem, załapał się za głowę i krzyknął z przerażeniem, jakby barka była całym dobytkiem jego i jego rodziny.
Gdy trzymana przez niego lina zaczęła się naprężać biegiem ruszył w dół rzeki. Gnał długimi susami szaleńczo chlaszczącz stopami po wilgotnej ziemi. Pochylił głowę i spiął się do kolejnego przyspieszenia kiedy zrównał się z barką. Gdy lina znów się naprężyła zawadził dłonią o strzelisty olszowy pień, aż pęd wystrzelił jego nogi w powietrze owijając go wokół drzewa i rzucając na ziemię. Ślizgając się na czarnej wilgotnej glebie owinął linę wokół pnia na wysokości stopy od ziemi, opasając go trzykrotnie i kończąc węzłem.
- Lina umocowana kamraci! - Krzyknął osuwając się dupskiem na ziemię i z grymasem rozmasował piekące zimnym dreszczem mięśnie nóg nadwyrężone szaleńczym biegiem.
 
Morel jest offline