Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2017, 08:22   #7
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Taled z Żywolasu zwany w Blackmoor Gryfem z północy przez misterne zdobienia na swej zbroi przedstawiające gryfy przyjął na siebie atak obrońców Celozji. Szkielety, upiory i inne poczwary wyrwane ze świata śmierci atakowały nie znając strachu. Wielki wojownik, jakim był Taled odpierał ich ataki i spychał by zrobić dla pozostałych miejsce do ataku na tą plugawą Arcykapłankę zła. Dziesiątki ciosów dosięgały jego lecz większość odbijała się od płyt pięknej, połyskującej w świetle magicznych świateł zbroi. Rycerz nie pozostawał też dłużny upiorom i raz po raz kąsał straszydła swoim rodowym mieczem gdzie na głowni i stylisku były wykute i pomalowane herby przedstawiające ten sam znak co na błękitnym płaszczy zwisającym z ramion blondyna.



***

Rycerz pamiętał dobrze gdy przybyli z Branwen do jej rodzinnego Blackmoor. Bardka poznana kilka miesięcy wcześniej była oczkiem w głowie Taleda. Turnieje, które odwiedzał i brał w nich udział przynosiły nie małe korzyści a laury zwycięstwa wędrowały do złotookiej, drobnej piękności.


Blackmoor zagrażała armia nieumarłych i jak mówiono prowadziła ich Arcykapłanka Celozja. Taled nie czekał na zachęty i stanął przy boku rycerzy z Królestwa.

Po kilku dniach uznano, że walka nie ma sensu i niebawem niezliczone siły Celozji zaleją i pogrążą w śmierci całe królestwo. Rada wojenna postanowiła spróbować ostatniej możliwości i uderzyć od tyłu.
Wysłano grupę ochotników by dostali się do twierdzy Arcykapłanki i zniszczyli ją. Młody rycerz nie wahał się ni chwili i przystąpił do tej misji. Chciał ratować ojczyznę swej Bran.
Przedarcie się do twierdzy i komnaty Celozji udało się bez alarmowania wcześniej wroga ludzkości. Dość łatwo przychodziło przechodzenie z komnaty do komnaty w poszukiwaniu arcywroga. Taled nie odstępował na krok idącej za nim Bardki i czując się za nią odpowiedzialnym.

***

Ta przeklęta Celozja wykpiła się od sprawiedliwości posyłając ich daleko od domu. Znaleźli się w dziwnym świecie gdzie czerwień słońca przypominało o krwi którą muszą przelać u kapłanki w zemście za Blackmoor.
Pływające na niebie wyspy lądów z początku wzbudziły przestrach w sercu rycerza lecz wiedział, że nie jest sam i musi zająć się Branwen zapewne przerażoną nowym losem.
 
Hakon jest offline