Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2017, 08:40   #333
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Nie było zbyt gorąco, ale Berwin wychodząc od Sigmarytów spocił się pod białym habitem, jak mysz świątynna. Dopiero jednak, gdy znalazł się na kwaterze u Verenitów pozwolił sobie na westchnięcie ulgi i otarcie potu z czoła. Drżącą ręką wyciągnął fajkę i nabij ją. Ta prosta czynność uspokajała go.

Przy okazji zdał kompanom relację ze spotkania z Feodorem. Stosując terminy ze snotballa zremisował ze wskazaniem na siebie. Nie powiedział Feodorowi nic po za to, co ewentualni kultyści mogli wiedzieć, ale też i nie dowiedział się niczego istotnego. W każdym razie przynajmniej oficjalnie mogli liczyć na wsparcie Sigmarytów, gdyby chcieli odszukać zabójców Mössbauera.

Tymczasem spędził parę dni w przyświątynnym hostelu i nie da się ukryć, że podobało mu się tam. Spokój i uczciwość Verenitów zrobiła wrażenie na przepatrywaczu, a uporządkowane życie świątynne obudziło w nim uczucie nostalgii za stabilizacją i bezpieczeństwem rodzinnego domu. Szybko nawiązał kontakt z akolitami i udało mu się nawet poprosić paru, by mu opowiedzieli o swoim życiu. Ich zapał i uwielbienie dla Vereny obudziły w sercu Berwina uczucia, o które by się nie podejrzewał. Spytał nawet, czy nie mógłby się razem z nimi uczyć pisać i czytać, a także chodzić na wykłady z teologii. Zaprzyjaźniony akolita obiecał, że spyta swego przełożonego.

Jakiś czas później Wilhelm otrzymał list podpisany przez Ojca Humfrieda i przekazął jego treść Berwinowi i pozostałym.
- Cóż … może to spotkanie pchnie nasze sprawy do przodu. Ja idę, ale na wszelki wypadek zabiorę ze sobą mój szczęśliwy sztylet. – stwierdził Berwin. – No i spakuję się.

Nie chciał opuszczać przyjaznych murów Vereny, ale skąd mógł wiedzieć dokąd doprowadzi ich droga, którą obrali?
 
Tom Atos jest offline