Wątek: [Kult] Kąty
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-06-2007, 22:27   #93
Kmil
 
Reputacja: 1 Kmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetnyKmil jest po prostu świetny
Gdy agent Wilsman zakończył opowieść nastała grobowa cisza. Każdy rozmyślał o człowieku o imieniu Edward Peterson. Oprócz Sary nikt go nie znał, a i jej wydawało się, że go nie zna.
Opowieść obejmowała wydarzenia od piątku wieczorem, na godzinę przed pożarem.
-Odsłuchał nagranie od Sary i zatelefonował do niej raz, rozmowa trwała pięć sekund. Później, ona próbowała się do niego dodzwonić, bezskutecznie. Bo wyszedł z domu i zostawił odłożoną słuchawkę. Wybrał się do uczelni medycznej gdzie spotkał się z Lordem Płomieni. Jako dowód jest nagranie z kamery security umieszczonej w korytarzu szkoły. Widać na nim jak Edward wskazuje Lordowi jedną z uczennic siedzących pod ścianą. Uczennica ta została rozpoznana jako Audrey Kedrey. Niedawno dowiedzieliśmy się, że pracowała ona dla państwa Peterson jako opiekunka do dziecka. Jedynie jej zwłoki pośród ofiar pożaru nie zostały do teraz odnalezione, no i Lorda oczywiście. Na nagraniu widać jak gdzieś zostaje odprowadzona. Są przypuszczenia, że może jeszcze żyje. Następnie Edward udał się na cmentarz, gdzie najpierw ogłuszył strażnika łopatą a następnie wykopał grób Ann Smith i zabrał gdzieś jej zwłoki, odprawił także jakiś dziwaczny rytuał. Strażnik cmentarza rozpoznał twarz Edwarda ze zdjęcia. W piwnicy Edwarda znaleziono brudną łopatę i podejrzany wór. Niestety do teraz zbezczeszczonych zwłok nie udało się odnaleźć. Edward wrócił do mieszkania o piątej nad ranem, wziął szybki prysznic i położył się spać. Obudził się o godzinie czternastej i poszedł do domu Sary, miał klucz i skorzystał z niego. Zdemolował kuchnie i poszedł na górę gdzie, jak twierdzi, w samoobronie zabił dziesięcioletniego chłopca, syna sąsiadów. Zmasakrował go taboretem. Samemu będąc ranionym w nogę za pomocą sztyletu. Tutaj o dziwo badania odcisków palców zdają się potwierdzać jego wersje. Następnie trafił tutaj i podczas przesłuchania zaatakował funkcjonariusza FBI i zbiegł. Agent Hudson walczy teraz o życie, ale ma małe szanse.
Najdziwniejsza jest jednak sprawa z dziesięcioletnim ciałem biednego Jochana, sąsiada Petersonów. Mianowicie wstępna sekcja zwłok wskazuje na to, że bił bity i kaleczony, od co najmniej dwóch tygodni.

- Pani Saro, proszę mi uwierzyć, że robimy, co w naszej mocy.- Rzekł agent, przerywając milczenie.- Od paru godzin próbujemy zlokalizować położenie obozu, na który pojechała pani córka… Wszystkie siły w tamtej okolicy są postawione w stan pogotowia. Zapewne zdaje sobie pani sprawę z tego, że Jochan też powinien znajdować się na tym obozie. Obóz zaczął się dwa dni temu tak, więc wszystko wskazuje na to, że jego tortura rozpoczęła się w domu. Niestety drużyna, w której znajdowała się pani córka i Jochan przeniosła się w głąb dziczy, dlatego mamy problem z odnalezieniem ich. Nie powinniśmy od razu wyciągać pochopnych wniosków, prawdopodobnie Angelice nic nie grozi. – Dokończył agent głosem, w którym nie do końca dało się wyczuć przekonanie.
 
__________________
Pośród ludzi stoję ,
Lecz ludzie dla mnie drogi nie wydepczą
I nie z ich myśli idą myśli moje.
Kmil jest offline