- Majorze, co teraz? – zapytała rudowłosa kobieta, zaciągając się elektronicznym papierosem.
- Pan Saito widać nie poda towarzyszce antidotum. – odparł mężczyzna, siedząc za swoim biurkiem i jeszcze raz przeglądając nagrania. - Nie możemy go winić za brak zaufania, toteż poczekamy aż zacznie się wybudzać naturalnie. Następnie przechodzimy w fazę Przebudzenia w ciemności. Nadajcie kopię sygnału.
- A co z tymi dwoma?
- Szkot jest przytomny. To nie ma wpływu.
- Chce pan zaryzykować ich uwolnienie?
- Tylko dwójki… jeśli okażą się dość sprytni. – Peter O’hrurg uśmiechnął się lekko samymi tylko kącikami ust. Czekał na tę chwilę od dawna...
WSZYSCY
Nagle światła zgasły. Usłyszeli metaliczny szczęk elektronicznego zamka w drzwiach do pokoju przesłuchań. Zapadła kompletna ciemność… i cisza.
W niej jednak rozbłysło niebieskie światło – nie na zewnątrz, lecz wewnątrz umysłu.
Każde z nich zobaczyło nad sobą postać błękitnoskórej kobiety o regularnych, pięknych rysach twarzy i złocistych oczach. Wiedzieli kim jest. To była Księżniczka „niebieskich” pasażerów.
- Czas na Was. Musicie się przebudzić – mówiła dziwna istota z troską w głosie.
Gdy zaczęła wypowiadać imiona, w umyśle pojawiały się wizerunki poszczególnych postaci i jakieś dane – niestety, nie do odczytania, bo zapisane w języku z króliczych uszek.
Przy okazji tej wizji zrozumieli kim jest, czy raczej był ich własny "pasażer"*.
– Jesteście w niebezpieczeństwie - mówiła dalej Księżniczka -
To moja wina. Musicie sobie przypomnieć kim jesteście… Musicie mnie odnaleźć… Albo oni zrobią z Wami to…
W głowie pojawił się obraz:
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=x37Ak2hWNDI[/MEDIA]
Wizja minęła, lecz światła nie powróciły. Wokół było cicho. Podejrzanie cicho.
-------------
*info na pw