Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-10-2017, 17:09   #27
Lunatyczka
 
Lunatyczka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputację
Chodźmy już - powiedziała, niepewna tego co się właściwie właśnie stało, Emily. Blondynka wsiadła na swój rower, zaraz po tym jak pomogła wstać Tobyemu i nie oglądając się nawet za siebie, ruszyła w kierunku farmy, skąd mieli odebrać dynie.
- Jeśli myślisz, że on odpuści to jesteś naiwna April - prychnęła Em, która odzyskała pewność siebie, kiedy tylko stracili grupę starszaków z oczu. - Złe charaktery nigdy nie odpuszczają i próbują dopaść bohaterów opowieści, aż do samego końca, aż do ich ostatecznej porażki. Właśnie zapracowaliśmy sobie na dalsze gnębienie - popatrzyła z dziecięca troską na głupich chłopców towarzyszącym im.
- Na waszym miejscu, przez chwilę unikałabym ich... Ale dość o tym, jedźmy po te dynie po się ściemni - Emily starała się nie pokazywać tego, ale cała sytuacja wstrząsnęła nią bardziej niż powinna, a dodatkowo wizja tego, że mogliby wieczorem być obok pól z kukurydzą wzmagała jej niepokój. Wykrzesała siły ze swojego wątłego dziecięcego ciałka i przyspieszyła.


Emily była milcząca po utarczce z Butchem i jego bandą. Poza złowróżbnymi słowami, które skierowała do przyjaciół zaraz po zajściu, nie odezwała się już do momentu dojechania na farmę Winstona. Pogoda się psuła, co również podobało się Emily, bo przecież deszcz całkowicie zrujnuje jej strój i fryzurę. Mimo wszystko już nie popędzała nikogo, obserwują tylko ogromnymi niebieskimi oczami szare chmury, jakby samym wzrokiem chciała im powiedzieć: A sio!

-El ma rację, tak będzie najłatwiej - poprała siostrę, zaraz po tym jak przestała się śmiać po tym jak jej bliźniaczka właśnie odebrała sporą ilość z paska życia Strachowi na Wróble. Jack nie miał z nimi szans. Mimo to spojrzała na Topbyego poważnie, a kiedy April wygłosiła dyrdymały przewróciła oczami.
- To wszystko są mity, legendy i bajki Toby. Pamiętasz co było w ostatnim wydaniu Wierd Tales? - uśmiechnęła się do przyjaciela, wspominając o magazynie, który obydwoje czytali - o tym strachu na wróble z Missisipi, co zmieniał miejsce każdej nocy? tata mi mówił, że tak naprawdę to okoliczne dzieciaki, robiły to wieczorami dla zabawy by podokuczać starszemu Pani, co był właścicielem pola, którego pilnował tamten strach. Poza tym.. Elliot zawsze Cię uratuje, jak będzie trzeba, nawet przez złym i strasznym Jackiem - zaśmiała się, szczerząc do swojej siostry, z miną która mówiła "a ja coś wiem ale wam nie powiem".
 
Lunatyczka jest offline