- Masz rację przyjacielu.- Kiwnął głową na te pytania.
- Zrobią wszystko bo uważają, że jesteśmy złem.- Skrzywił się i popatrzył na świątynię Urlicka do której się zbliżali.
- No i jesteśmy. Ja nie wskóram nic. Może Tobie się uda? Czy idziemy po Roela jeszcze?- Zwrócił się do Oskara i zobaczył biegnącego Sviena.
- No to dopiero będzie panika. Lepiej szybko działajmy. Nie ma na co czekać. Później już tylko tu będzie jeden wielki pożar.- Zwrócił się do szlachcica.
- Svien. Mam nadzieję, że jeszcze się to nie rozniosło?- Zapytał starego znajomego, którego mimo jego podejrzanej gęby jakoś lubił.
- A tak w ogóle to jest Her Oskar...- Zawiesił i spojrzał na starego druha i dodał szybko. - A to Svien.-