|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-10-2017, 22:38 | #111 |
Reputacja: 1 |
|
04-10-2017, 18:07 | #112 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Słowa, jakie usłyszał od przechodniów zawróciły szczurołapa z powrotem w kierunku miasta. Z łomoczącym sercem i drżącymi dłońmi uszedł kawałek a mały Krok kręcił się za nim i węszył. Ten pies był szkolony do szukania szczurów. Svein zabierał go na każdą robotę, posłuch nagradzał a gwałtowne wybryki karał. Obaj zrobili dość by mocno się do siebie przywiązać. Myśli w głowie mężczyzny dzwoniły. Kolejny raz w życiu czuł się niekomfortowo, uwięziony i pozostawiony samemu sobie w walce przeciwko światu. W poczuciu doznanej krzywdy zaczął płakać pojedynczymi łzami. - Dlaczego, kurwa, znowu? Długo stał na drodze. Nie potrafił opanować się ani pozbierać samotnie. Świadomość nieuchronnej śmierci z ręki żołdaków, z powodu zarazy czy głodu nie pozwalała mu skazać na ten sam los Kroka. Na siłę przestał łkać, by pies dobrze go zrozumiał. To była szansa dla małego czworonoga. - Na cmentarz! - Powiedział stanowczo, choć podpuchnięte oczy mówiły coś zupełnie odwrotnego. – Na cmentarz. Do Roela. Po tych słowach odwrócił się od psa i ruszył zmizerowany wewnątrz miejskich murów. Postanowił odnaleźć magistra Otta oraz Ernę i przekazać im smutne wieści. Na Otta trafił stosunkowo szybko, gdy ten w towarzystwie dobrze ubranego mężczyzny zdążał do świątyni Ulryka. - Panie Otto... Wojsko. Mordują ludność wokół miasta. Nie ma ucieczki - wydukał. |
04-10-2017, 21:41 | #113 |
Reputacja: 1 | -Dziwisz się? Który fanatyk was lubi? - odpowiedział szlachcic-Zdziwiłbym się, gdyby któryś darzył magów sympatią. Swoją drogą zawsze mnie to ciekawiło. Uważają was za konkurencję? Zagrożenie dla swojej dominacji? - rzucił pytaniem. -Jestem w stanie zapłacić każdą cenę. No, trochę przesadzam, ale mam nadzieję że jakoś się z Dziadkiem porozumiemy. |
04-10-2017, 22:34 | #114 |
Reputacja: 1 |
|
04-10-2017, 23:37 | #115 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Poszło po ludziach, ci co uciekali roznieśli wszystko krzykiem. Jesteśmy zgubieni. Co robić? |
05-10-2017, 00:00 | #116 |
Reputacja: 1 |
|
05-10-2017, 11:39 | #117 |
Reputacja: 1 | Erich milcząco przyglądał się ciałom zabitych i rannych znoszonych z placu. Nie wpatrywał się w żadnego z nieszczęśników z osobna, a raczej kontemplował cały obraz postępującego szaleństwa. Szaleństwa, które doprowadzi do śmierci wielu z tych, którzy mieli pecha przebywać tutaj w czasie wybuchu zarazy. Nikt już nie wątpił, że to zaraza odbiera ludziom siły, zdrowie i życie. I nikt nie mógł czuć się przed nią bezpieczny. Erich jak dotąd nie zauważył u siebie żadnych niepokojących objawów, ale nie mógł ciągle liczyć na szczęście w tej materii. Mimo, że nie znał sposobu rozprzestrzeniania się choroby, czy poprzez podejrzewaną przez mieszkańców żywność, czy też morowe powietrze, postanowił zabezpieczyć się w miarę możliwości. Zapas możliwie nieskażonej niczym żywności w postaci suchych podróżnych racji i skromniejsza nieco ilość wina oraz piwa czekały na niego w gospodzie przy miejskiej bramie. Dodatkowo z materiału wyciętego z zapasowej koszuli sporządził maskę na twarz, starając się nie oddychać skażonym powietrzem. Przydałby się flakon bretońskich perfum, którego kilka kropel na masce niewątpliwie uchroniłoby go przed morowym powietrzem, ale wątpił, żeby udało mu się jakieś tutaj zdobyć. Z braku lepszych pomysłów postanowił poszukać śladów bytności pielgrzymów, których widział na placu. Ze względu na ostatnie wydarzenia przywdział zbroję, nie zakładając jednak pełnego hełmu, oraz zabrał ze sobą miecz i sztylet. Przed opuszczeniem zajazdu upewnił się z pomocą kilku srebrnych monet, że jego wierzchowiec jest w dobrej kondycji, nie brakuje mu owsa ani wody oraz, że stajenny będzie miał na niego baczenie a także przygotuje konia do drogi, jak tylko Erich będzie potrzebował. Ruszył, zamierzając najpierw dopytać straży przed koszarami lub napotkanego patrolu o miejsce pobytu tajemniczych pielgrzymów.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
05-10-2017, 15:08 | #118 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Roel jest na cmentarzu. Nie pójdę tam, jeszcze mi życie miłe! - Svein cofnął się przed wyciągniętą doń dłonią z monetą. Bał się wyjść poza mury lecz bardziej przerażała go samotność. - Wszystko, tylko nie to. Kogo innego mam szukać? |
05-10-2017, 15:44 | #119 |
Reputacja: 1 | -Możemy iść po niego. Tylko on nie zna Dziadka...- jego dalsze słowa przerwał okrzyk maga. -Jaki herr Oskar, jestem Maksymil... eh dobra, rozniosło się to już trudno.- zdenerwował się lekko szlachcic, patrząc czy nikt inny tego nie słyszał. Spojrzał na przybysza. Skrzywił się lekko, widząc jak wygląda, ale nic nie powiedział. Nie spodziewał się, że mag obraca się w takim towarzystwie. -To jak mamy ich kurwa powiadomić? Wszystkie wyjścia z miasta są zablokowane? - rzucił pytaniem, nie kierując go konkretnie do żadnej osoby. |
05-10-2017, 15:51 | #120 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Dopiero co przez bramę przelazłem, ale już wcześniej wartownik nie chciał wpuścić ani wypuścić. Tom musiałem mu do łba nakłaść. Zniżywszy ton głosu, Svein dodał coś jeszcze. - Jest na zachodzie osady, panie, młyn nieduży nad rzeką. Kto pływać umi albo łódkę znajdzie, ten chyba zdąży odpłynąć żołdactwu poza zasięg kusz. |