Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2017, 10:48   #7
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Dron przeleciał nad nią raz jeszcze kiedy szła do zejścia z dachu. Klatka schodowa była tradycyjnie zawalona butelkami i petami a na półpiętrze spał jakiś zaćpany koleś.

O tej porze w Alamo panowała cisza a szerokie chodniki galerii - zarówno ten, którym szła, jak i te na innych poziomach, widziane przez barierki - były idealnie puste. Oświetlenia jeszcze nie włączono i trochę światła dostawało się do środka jedynie przez przeszklony fragment dachu. Witryny przerobionych na mieszkania sklepów były szczelnie zasłonięte kocami i zasłonami.

Anastazja skróciła sobie drogę mostkiem nad patio galerii i skierowała ku ruchomym schodom, gdy usłyszała jak te uruchamiają się. Po chwili pojawił się na nich wjeżdżający z drugiego poziomu mężczyzna i ruszył jej naprzeciw. Był starszy od niej, może czterdziestoletni. Szczupły, gładko ogolony i krótko obcięty. Ubrany w rozpiętą dżinsową kurtkę. Pod nią miał koszulkę z podobizną Johna Lennona i napisem “Imagine”. Zbliżając się, całkiem zwyczajnie, tak jak zbliżają się do siebie przechodnie, aby się minąć, patrzył Anastazji w oczy. Ale nie uśmiechał się przy tym, jak czyniła to większość mężczyzn.

Nie zwolniła, nawet nie zgubiła rytmu kroków. Wsadziła dłonie w kieszenie kurtki, którą miała zarzuconą na sceniczny top i szła przed siebie, przyglądając się facetowi. Odruchowo jednak namacała paralizator dłonią, by w każdej chwili być gotową go użyć.

Minął ją zwyczajnie, ale coś w jego spojrzeniu zmroziło Anastazji krew w żyłach i sprawiło, że dreszcz przeszedł jej po plecach… zwłaszcza gdy znalazł się za nimi. Miała wrażenie, że trochę zwolnił kroku. Obejrzeć się? Tak zrobiła. Miała w nosie, co koleś o niej pomyśli.

[MEDIA]https://faustuscrow.files.wordpress.com/2014/08/goetia_girls_emilie_autumn_succubus.gif[/MEDIA]

Mężczyzna jednak nie odwrócił się, i wrócił do normalnego tempa. Niebawem też skręcił w boczną alejkę a ona dotarła do schodów, by zjechać na swój poziom.
Tutaj nikt już jej nie przeszkadzał. Większość współlokatorów spała, kilka osób jednak już się krzątało. Między innymi Kama - miejscowa fryzjerka. W przeciwieństwie do Anastazji i Olivera, ta kobieta miała stracić wszystko wraz z wywaleniem ich na bruk - i dach na głową, i sposób zarobku. Mimo to jednak nie lamentowała, jak sama mówiła, cieszyła się, że syn był już na tyle odchowany by rok temu ruszyć w świat, czyli do centralnej części miasta.

Starszawa fryzjerka musiała więc troszczyć się tylko o siebie. A kiedy ktoś jej proponował, by udała się do syna, ta tylko machała olewczo dłonią. “A co ja mu wstyd będę robić, ani tam pasować nie będę do tych wielkich gmachów, ani czuć się w nich dobrze”.
Toteż trwała samotna i skazana na biedę, a jednak przywitała skrzypaczkę promiennym uśmiechem, w którym brakowało tylko kilku zębów - na których miejscu wyświetlane były kolorowe hologramym, co dodawało uśmiechowi może nie urody, ale na pewno wesołości.
- Powrót z imprezy?
Anastazja lubiła ją, więc zatrzymała się na chwilę, ignorując marudząca Mayę, która dopominała się ładowania baterii.
- Można tak powiedzieć. - korytarzem wciąż niosły się komunikaty, nadawane przez drony - Chujowa sprawa...
- Ano chujowa.
- przyznała Kama, lecz nie przestawała się uśmiechać, pochylona nad prowizoryczną kuchenką - Zjesz tosty? Co prawda ser to nie jest, ale chociaż się ciągnie... - wskazała przygotowane nadzienie, którego istoty lepiej było nie zgłębiać.
- Nie, dzięki, muszę się kimnąć. Wieczorem idę na próbę. - powiedziała Vandelopa.
- Ach, no tak, w takim razie słodkich snów.

Dziewczyna pomachała jej przyjaźnie, po czym udała się do dzielonego z Oliverem mieszkania, które z pozostałą częścią korytarza dzieliła tak naprawdę jedna, gruba zasłona z wyrysowaną na niej czaszką.

Anastazja weszła do środka i od progu zaczęła się rozbierać. Wiedziała, że mimo marudzenia współlokator zatroszczy się o jej rzeczy, toteż rozrzucając je po drodze, przeszła do swego łóżka, by tam nago wtulić się w wielką poduchę z wizerunkiem jakiegoś zapomnianego aktora z przełomu XX i XXI wieku.


Zasnęła w ciągu kilku chwil.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline