Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2017, 11:39   #117
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Erich milcząco przyglądał się ciałom zabitych i rannych znoszonych z placu. Nie wpatrywał się w żadnego z nieszczęśników z osobna, a raczej kontemplował cały obraz postępującego szaleństwa. Szaleństwa, które doprowadzi do śmierci wielu z tych, którzy mieli pecha przebywać tutaj w czasie wybuchu zarazy.

Nikt już nie wątpił, że to zaraza odbiera ludziom siły, zdrowie i życie. I nikt nie mógł czuć się przed nią bezpieczny. Erich jak dotąd nie zauważył u siebie żadnych niepokojących objawów, ale nie mógł ciągle liczyć na szczęście w tej materii. Mimo, że nie znał sposobu rozprzestrzeniania się choroby, czy poprzez podejrzewaną przez mieszkańców żywność, czy też morowe powietrze, postanowił zabezpieczyć się w miarę możliwości.

Zapas możliwie nieskażonej niczym żywności w postaci suchych podróżnych racji i skromniejsza nieco ilość wina oraz piwa czekały na niego w gospodzie przy miejskiej bramie. Dodatkowo z materiału wyciętego z zapasowej koszuli sporządził maskę na twarz, starając się nie oddychać skażonym powietrzem. Przydałby się flakon bretońskich perfum, którego kilka kropel na masce niewątpliwie uchroniłoby go przed morowym powietrzem, ale wątpił, żeby udało mu się jakieś tutaj zdobyć.

Z braku lepszych pomysłów postanowił poszukać śladów bytności pielgrzymów, których widział na placu. Ze względu na ostatnie wydarzenia przywdział zbroję, nie zakładając jednak pełnego hełmu, oraz zabrał ze sobą miecz i sztylet. Przed opuszczeniem zajazdu upewnił się z pomocą kilku srebrnych monet, że jego wierzchowiec jest w dobrej kondycji, nie brakuje mu owsa ani wody oraz, że stajenny będzie miał na niego baczenie a także przygotuje konia do drogi, jak tylko Erich będzie potrzebował.

Ruszył, zamierzając najpierw dopytać straży przed koszarami lub napotkanego patrolu o miejsce pobytu tajemniczych pielgrzymów.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline