Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-10-2017, 15:32   #334
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
W odróżnieniu od niektórych "świeżo wyświęconych" braci zakonników Santiago niezbyt dobrze znosił pobyt w przytulnym, jednak trzeba przyznać, że dość nudnym miejscu. Aż nosiło go, żeby wydostać się poza mury domu gościnnego i otaczającego go ogrodu. To, że nigdzie w pobliżu nie było jego własnej Myrmydii także nie dawało mu wysiedzieć w miejscu.

- Tak, tak, muchachos. - Rzekł po zasłyszeniu wieści o planowanym spotkaniu z Kroenertem. - "Hasta la vista Arnold Schwarzenegger baptista huevo duro conquista". - Dodał w rodzimym języku. - Po waszemu to będzie jakoś tak: - "Najprędzej stanie u celu ubogi, bo mu złodziej nie zastąpi drogi." A my przecie jako ubodzy zakonnicy pójdziem, to i szybciej do prawdy dotrzemy. Jako verenici, nie przymierzając. - Uśmiechnął się promiennie.

- Niechaj nas Myrmydia ku zwycięstwu prowadzi... - Powiedział jeszcze, a nieco rozmarzony wzrok nie dawał pewności, o której bogini myśli...
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline