-Możemy iść po niego. Tylko on nie zna Dziadka...- jego dalsze słowa przerwał okrzyk maga. -Jaki herr Oskar, jestem Maksymil... eh dobra, rozniosło się to już trudno.- zdenerwował się lekko szlachcic, patrząc czy nikt inny tego nie słyszał. Spojrzał na przybysza. Skrzywił się lekko, widząc jak wygląda, ale nic nie powiedział. Nie spodziewał się, że mag obraca się w takim towarzystwie. -To jak mamy ich kurwa powiadomić? Wszystkie wyjścia z miasta są zablokowane? - rzucił pytaniem, nie kierując go konkretnie do żadnej osoby. |