Ledwo Karl zdołał wpełznąć na pokład, wypluć wodę, której się nałykał i wrócić do właściwej ludziom pozycji wyprostowanej, barka ponownie się rozhuśtała, tym razem za sprawą zderzenia z drugą krypą.
Tym razem był jednak na to gotowy i ustał na nogach bez dalszych szkód, w przeciwieństwie do ich transportu.
Nie namyślając się wiele, Karl porwał leżącą luzem na pokładzie tyczkę, z tych, które ocalały, doskoczył do burty i zaczął kierować ruchem tyczkarzy. - Z życiem, kurwa! I równo, chłopy, równo! - wrzeszczał, samemu świecąc przykładem.
__________________ Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan - Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money" |