Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2007, 12:42   #113
Tahu-tahu
 
Reputacja: 1 Tahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumny
Saenna stała przy wejściu do chaty, w pewnym oddaleniu od grupy... podobnie wyglądała sytuacja w jej głowie. Niby byli razem, niby toczyła się rozmowa z mieszkańcem tego miejsca - Sae nawet w niej uczestniczyła - ale jednocześnie duża część uwagi dziewczyny skoncentrowana była na otoczeniu.

Zanim Marcepanek w tak głupi sposób wpadł w szał niziołce zdawało się, że usłyszała jakiś cichy głos - późniejsze szybko po sobie następujące zdarzenia odciągnąły ją od tego, ale teraz...
Postarała się obejrzeć za siebie w sposób w miarę nieznaczny - i ku swojemu zdziwieniu w miejscu, z którego zdawał się dochodzić głos dostrzegła... szczura. Niewiele myśląc szybkim skokiem rzuciła się w jego stronę - niestety.
W wejściu do chaty mignął dziewczynie tylko ogon stworzenia, które najwyraźniej ich śledziło - niziołka wybiegła na zewnątrz i najszybciej jak potrafiła rzuciła się za zbiegiem... pościg nie trwał długo, ale niewiele brakowało by skończył się niepowodzeniem. Saennie udało się schwytać zwierzaka tuż-tuż przed tym, zanim wcisnął się w dość sporą szparę w którejś ze stojących tu chat.

Trzymając mocno wijącego się zwierzaka niziołka wróciła do chaty kanibala:
- Słuchajcie, ten zwierzak szpiegował nas. I nie wiem jak, ale słyszałam jego głosik szepczący >>Bierz go, góro mięcha<< - czy coś takiego - zanim Marcepanek zaatakował gospodarza tego miejsca.
 
__________________
"All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe
Odskrzydlenie.
Tahu-tahu jest offline