Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-10-2017, 21:48   #72
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zwycięstwo zakończone śmiercią jednego ze zwycięzców było, można by rzec, zwycięstwem niepełnym.
Było rzeczą oczywistą, że śmierć uczestników starcia wpisana była niejako w koszty wojennej imprezy, jednak ten, który padł trupem, z pewnością nie był tym faktem zachwycony. Jeśli, oczywiście, miałby czas na takie rozmyślania.

Bogini, która do tej pory sprzyjała elfowi, tym razem obróciła się do niego... plecami. A dokładniej - miejscem, gdzie plecy traciły swą szlachetną nazwę.
Trudno było nazwać szczęściem to, że Ellisar najpierw nie zdołał załatwić swego przeciwnika, a potem stracił miecz. Na dodatek znalazł się w sytuacji, gdzie jeden krok dzielił go od wrót Ogrodów Tahary.
Możliwości uniknięcia tej podróży nie miał zbyt wielu. Uciekać nie mógł, bo skończyłby z mieczem w plecach. Podobnie skończyłoby się sięgnięcie po leżący w śniegu miecz.
Przez głowę Ellisara przemknęło jeszcze jak błyskawica kilka pomysłów (każdy z nich zapewniłby poczytne miejsce w galerii 'Głupi, głupszy, najgłupszy'), po czym - odrzuciwszy wszystkie - rzucił się na przeciwnika, usiłując objąć do w pasie, a przy okazji walnąć czołem w nos.
Zwarcie to w końcu jedna z nielicznych sytuacji, kiedy miecz jest mniej przydatny, niż na przykład sztylet.
 
Kerm jest offline