Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2017, 18:16   #37
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Yugo uniósł brew. Kapitan Armata... zupełnie nie rozumiał przywiązania amerykanów do ksywek, pseudonimów i tym podobnych. Większość z nich pewnie po prostu starała się tym leczyć jakieś kompleksy, albo ukryć imię, które nijak nie pasuje do osoby, za którą chcą uchodzić.
No, ale Kapitan Armata? TO była ksywka gościa, który kiedyś dostał głowę z siłą przynajmniej pocisku armatniego. Inaczej by za wszelką cenę unikał przedstawiania się jako... Yugo nawet wolał nie powtarzać w głowie tego pseudonimu.
- Daj mi tyle rzeczy do kałacha ile możesz, plus kilka pocisków do podpiętego granatnika. - powiedział wizualizując sobie swoją w zasadzie jedyną prawdziwą broń. Wszelkie pistolety, noże i tym podobne, były tylko środkami zapasowymi. Wszystko co zbrojmistrz mógł mu dać z chęcią wziąć, ale nie granaty ręczne. Domontował sobie granatnik do karabinu nie bez powodu, nie miał zamiaru trzymać środków wybuchowych w dłoniach. Poza tym z karabinu miał lepsza celność, nawet jeśli za pomocą mechanicznej ręki, mógł rzucić granat dalej niż go wystrzelić.
Najchętniej przyjął amunicję elektromagnetyczną, jeśli mieli się spotkać z robotem, warto było mu popsuć układy napędzające go. Przeciwpancerne też jak najbardziej mogły okazać się przydatne. Generalnie jednak poza dodatkową amunicją i granatami do wyrzutni podczepionej z dołu lufy AK w domu miał wszystko czego potrzebował.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline