Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2017, 23:14   #343
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Johannes Kroenert okazał się wyśmienitym słuchaczem, co poniekąd wiązało się z jego profesją. Słuchał uważnie co Berwin mu opowiadał, tylko od czasu do czasu wtrącając jakieś pytanie. Gdy przyszły Verenita skończył swoje wywody, naukowiec zasypał go mnóstwem kolejnych pytań, co świadczyło o tym, że dokładnie zapamiętał całą opowieść. Szczególnie domagał się szczegółów na temat Ósmego Teogonisty i Zakonu Uświęconego Młota, które jak mniemał, miały związek z Liessingiem i śmiercią Aldebrandta.

Gdy już wszystko zostało wyjaśnione, Kroenert zwrócił się do pozostałych uczestników spotkania, rozwiewając ich wątpliwości i odpowiadając na postawione pytania.

- Nie wiem kim jest Karelia. Wspominał mi o niej Ojciec Humfried, ale skoro on, jako zwierzchnik Aldebrandta nie wiedział, to kobieta owa pozostanie dla nas zagadką.

- Ubersreik nie jest chyba istotny, skoro to wokół Was dzieje się tyle rzeczy. Poza tym Friede został odnaleziony, a przecież to było celem poszukiwań.

- W kwestii Waszego bezpieczeństwa, na razie muszę zalecić to co Ojciec Humfried. Siedźcie cicho i nie wychylajcie za bardzo nosów. Postaram się zorganizować jakiś sposób na pokątne opuszczenie miasta, bo wyjeżdżanie w sposób jawny ściągnie Wam na głowy pościg.

- Masz rację Elmerze - na koniec zwrócił się do Lutefiksa. - Z moich obserwacji i tego co mi tutaj powiedzieliście wynika, że w łonie Kościoła Sigmara działa jakaś grupa, odłam skupiony wokół tajemnicy, którą starają się zachować za wszelką cenę. Jeśli uciekniecie z pułapki jaką stał się Pfeildorf, wówczas będą się musieli w jakiś sposób ujawnić aby Was znowu pochwycić. Wówczas będziemy mieli większe szanse dowiedzenia się kim są. I tutaj znów wracamy do kwestii bezpieczeństwa. Chyba lepiej zetrzeć się z nimi gdzieś na neutralnym gruncie, w otwartym terenie niż czekać na nóż lub strzałę z ciemności w bocznych zaułkach miasta.


Potem Johannes się pożegnał i cichaczem wymknął z domu gościnnego, prosząc o poinformowanie przez Ojca Humfrieda, gdyby zdecydowali się zmienić lokum.

*

Kolejnego dnia, już od samego rana, dom gościnny przy świątyni Vereny huczał od plotek. Wydarzyło się coś, co dla wszystkich było dosyć nieoczekiwane, a dla udających kapłanów awanturników, wręcz przerażające. Ojciec Humfried zmarł w nocy w swoim mieszkaniu nieopodal świątyni.
 
xeper jest offline