Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-10-2017, 23:25   #35
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Inżynier już nie przejmował się wyrwami w poszyciu. Nie było to czymś, na co w tej chwili miał jakikolwiek wpływ, nie stanowiło też zagrożenia wobec jego dalszych planów. A podziwiać czerni przestrzeni nie miał czasu. Toteż szybko przemieszczał się do sektora 8, ładowni w którym znajdowały się narzędzia. W tym również ciężki laser, który pozostał im w rozliczeniu za jakąś robotę. Nie było to tanie, toteż zgodnie stwierdzili, że na razie ląduje w ładowni. Mieli go upłynnić gdy tylko znajdą się w jakimś systemie żyjącym z górnictwa. Bo z odpowiednimi soczewkami to narzędzie mogło topić skały pozostawiając nienaruszone izotopy.

Czas pokazał jednak, że nie było im po drodze. I tak właśnie ów laser wylądował w sektorze 8 ładowni Acherona. Inżynier wiedział, że zwykłymi “spawarkami” będą walczyć z Acheronem sześć, może dziesięć godzin. Zwłaszcza na granicach sekcji. Tam ściany były przygotowane tak, żeby w razie przełamania kadłuba mogły pozwolić na odcięcie poszczególnych elementów. Miały stać się ścianami zewnętrznymi. A to wymagało specyficznych stopów w zbrojeniu.

Gdy Rohan odgrzebywał śmieci blokujące mu dostęp do sektora 8 zobaczył dwie postaci w kombinezonach nadlatujące ze sporą prędkością w stronę ich panoramicznego okna. Nie zastanawiając się wiele odbił się w stronę awaryjnej uprzęży w podłodze. Lewą ręką zwolnił jej uchwyt i cisnął w stronę nadlatujących. Blisko piętnaście metrów liny umocowanej do podłogi ładowni poszybowało w ich stronę. Mogło pomóc im to wymanewrować kontenerem. Rohan tyle mógł zrobić. Wiedział, że skok w ich stronę bez silników manewrowych na nic się nie zda. Miał też dziwne przeczucie, że za chwilę skoczy w ich stronę Papa.

W tym momencie wewnątrz hełmu zapikała zielona kontrolka sygnalizacyjna. Zielony kolor nie był od tak dawna wyświetlany przez systemy, że inżynier zdębiał w pierwszej chwili. Dopiero po kilku sekundach okazało się, że symbolizowały wracające Oczy. Gdyby nie fakt, że był w otwartej przestrzeni to obydwia drony wielkości piłki wylądowałyby na zamontowanym na przedramieniu męzczyzny multinarzędziu.

Taki urok inżynierów, że modyfikowali swoje “scyzoryki” pod swoje potrzeby. Rohan fascynował się robotyką, dlatego miał w multinarzedziu całą masę użytecznych rozwiązań i programów. Oczywiście miał tam też uniwersalną magistralę pozwalającą zgrać zawartość oczu i przesłać ją bezprzewodowo do Alex. I to wszystko na lewym nadgarstku. Tuż za dwoma milimetrami kombinezonu. Zagryzł zęby. Tak, Rohan nie był specem od napraw w przestrzeni kosmicznej. Na zewnątrz zabierał Iron Sky i szereg narzędzi. Dlatego też Oczy nie mogły wskoczyć mu teraz na nadgarstek.

Odepchnął się i poszybował w stronę wejściowej śluzy. Otworzył panel dostępowy wyświetlający:
Alarm: Brak Tlenu!
Inżynier wybrał “zignoruj
Ostrzeżenie zniknęło i zastąpiło je:
Alarm: Brak ciążenia!

Zignoruj.
Alarm: Uszkodzenie poszycia!!

Zignoruj.

W celu zignorowania dokonaj autoryzacji jako personel inżynieryjny.

Rohan podał hasło służące do identyfikacji jego głosu.
Nic się nie zadziało. W końcu pokręcił głową, gdy przypomniał sobie, że mikrofon przy konsoli nie usłyszy go w próżni. Prawą dłonią wpisał swój czterocyfrowy kod.
Alarm zniknął i wyświetliło się menu obsługi panelu. Wybrał uruchomienie magistrali. W tym momencie ze dwa centymetry od panelu wysunęło się znane gniazdo magistrali uniwersalnej. Gniazdo prądu i transmisji danych. Rohan umieścił tam Oko, które wysunęło odpowiednią wtyczkę.

Właśnie w tym czasie otrzymał gratulacje od Tichego. Nic nie odpowiedział. “Dobrze, że jesteś z nami.” A gdzie do cholery miał być? Gdyby nie Tichy gniłby w rynsztoku na planecie PX 223 HT. Kolonii “Prawie jak Ziemia”, gdzie piłby czwartorzędną gorzałę i konstruował roboty rolnicze dla farmerów, którym chciało się cokolwiek hodować przy średniej dobowej temperaturze rzędu 50 stopni Celsjusza. Acheron był szansą na emeryturę. Jedyną jaką miał kaleki inżynier z doświadczeniem wojskowym.

- Alex, poślij przekaz z oka na mostek. Gdy skończysz, podłącz drugie i zrób to samo. Później zostaw je we wtyczce do ładowania.

Odwrócił się i popłynął z powrotem do uszkodzonego kontenera.

I to byłoby tyle w zakresie jakiejkolwiek emerytury panie Rohan - pomyślał.

Otworzył panel na wewnętrznej stronie przedramienia kombinezonu i utworzył kanał komunikacyjny dla wszystkich w ładowni, tak, żeby mogli się nawzajem słyszeć bez transmitowania rozmów na mostek.

- Teraz będziemy się słyszeć - powiedział Rohan i w swoim stylu urwał. Myślał czy jest sens tłumaczyć im co się stało z reaktorem i jakie ma plany co do silnika, oraz co znaczy to dla nich wszystkich. Ale to niczego by nie zmieniło, tylko zabrało czas. Myślał czy zapytać o paczkę, którą przytaszczyli. Widział uszkodzony kontener, więc wiedział, że będzie problem z zapłatą za zlecenie. Jednak po coś ten kontener przytaszczyli. Nie wszystko stracone. Naprawy Acherona będą kosztować miliony i trwać miesiące. Przez ten czas muszą za coś żyć.
To był zły moment na rozmyślanie. Inżynier nie lubił zagłębiać się w problemy na które nie miał wpływu. Odwrócił się więc tyłem do zebranych i ruszył do sektora 8.

- Zabieram stąd ciężki laser i idę do przedziału hipernapędu. Jeśli znajdziecie chwilę, to każda para rąk się przyda.

Tak… ciężki laser był dużo bardziej wydajny od spawarki. Ale zasadniczą różnicą było to, że spawarkę trzymało się w jednej ręce i obsługiwało banalnie. A ciężki laser należało ustawić, zabezpieczyć w odpowiednim stelażu i dopiero potem uruchamiać. Niby można było go też używać trzymając w rękach, jednak było to niezmiernie trudne bez uprzęży do broni ciężkiej.

Rohan zaplanował rozstawienie go w pomieszczeniu hipernapędu i przenoszenie co “odwiert” do kolejnych pomieszczeń. Składanie i rozkładanie stelaża i tak nie spowodują, że czas pracy będzie tak długi jak przy “spawarkach”. Chyba, że zdarzy się coś nieprzewidzianego.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline