Billy: Mamy koncert jutro. Najlepiej jakby cała ekipa zebrała się ASAP w naszej kwaterze głównej.
Howl: Gdyby ktoś pytał o saksofon JJa albo miał jakieś super propozycje to no commento!
Chris: Kurde, jutro średnio mi pasi… da się to przełożyć? ^^
JJ: Nie martw się zagramy bez Ciebie, zrobimy Mass unplugged Effect
Anastazja: A dziś mamy wieczorem próbę? Bo nie wiem czy mogę oddawać się rozpuście, czy zachować jednak jakieś pozory
Howl: A nie jesteśmy za młodzi na unplugged? Co dalej, album świąteczny?
JJ: Dobry pomysl, moze zcoverujemy last christmass ? Ale to by brzmialo Last christmess by Mass Aefect !
Anastazja: Jak to zrobicie, to to na serio będą wasze ostatnie święta. To co z tą próbą? Bo zaraz będę mieć plany i... możecie mnie cmoknąć, ale tylko na odległość.
Howl: Róbmy.
Chris: ://////
Howl: Tzn próbę a nie last-ass, czy ktoś tu rozumie czym jest ironia? Nie, to nie taki owoc. Jak się zbierzemy na próbie to będę miała prośbę odnośnie koncertu.
Billy: Próba by się przydała. Nie wieczorem, a wcześniej… po południu może.
O dwudziestej w klubie Insomnia w Design District mam się spotkać z naszym kontaktem w Niewidzialnym Klubie. Ktoś skoczy tam ze mną? Będzie to lepiej wyglądało.
Howl: Whoa, gramy w niewidzialnym? Czad!
Billy: Duży prestiż… wszystko musi być na tip top i nie ma drugiej szansy, ani możliwości odłożenia tego w czasie. Wóz albo przewóz panowie i panie.
Chris: o.O ja prdl… Billy, a możesz umówić się z nim gdzie indziej? Ech zresztą pogadamy w Warsaw, już jadę.
Billy: Nie ma na to szans. To nie ta liga. Albo bierzemy występ, w zasadzie to nie ma drugiego albo.
Liz: Człowiek przez chwilę nie patrzy na holo i wypada z obiegu. Niewidzialny? Wow. Próba im wcześniej tym lepiej. Na noc mam wychodne.
Anastazja: Dobra miśki, to skoro trzęsiecie dupami, zarządzam próbę o 15. I chuj. Mam nowy kawałek napisany. Będzie zajebioza!!!!!!!!!111111111oneone
Liz: Będę.