Grzmot ponownie zaklną siarczyście. Nie było sensu dalej podążać za swoim gniewem. Już został wyprzedzony. Podążanie dalej tą ścieżką mogło tylko doprowadzić do katastrofy. Odwrócił się na pięcie i mocniej zacisnął palce do obu dobytych broniach.
- AXIM! – ryknął z całych sił. – Dopadnij tego skurwiela i przekaż mu pozdrowienia ode mnie. Ja posprzątam te płotki tutaj!
Nie myśląc wiele rzucił się na gobliny z szaleństwem w oku. Nie był w stanie dorwać zdrajcy, to przynajmniej wyżyje się na nich.
Atak na najbliższego goblina i blokowanie przejścia na górę
__________________ you will never walk alone |