11-10-2017, 17:48
|
#156 |
| Bert od razu wyczuł że coś jest nie tak. Ludzi najeźdźcy było mniej niż namiotów i ognisk. Znając Wernicky'ego można się było spodziewać jakiejś zasadzki, a gdy Gruber ogłosił że poszukuje zwiadowców na wzgórza, niziołkowi od razu zaświtało że stamtąd może nadejść niespodziewany atak. Bert natychmiast zgłosił się do sierżanta i zadeklarował że gotów jest do zwiadu, o ile oczywiście nie będzie musiał jeździć na jakimś koniu. W sumie już dość miał bezczynności, a ze względu na wzrost i umiejętności, nadawał się do tego zadania jak mało kto. |
| |