Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2017, 00:17   #18
Ganlauken
 
Ganlauken's Avatar
 
Reputacja: 1 Ganlauken jest godny podziwuGanlauken jest godny podziwuGanlauken jest godny podziwuGanlauken jest godny podziwuGanlauken jest godny podziwuGanlauken jest godny podziwuGanlauken jest godny podziwuGanlauken jest godny podziwuGanlauken jest godny podziwuGanlauken jest godny podziwuGanlauken jest godny podziwu
JJ nigdy nie był zbytnio wylewny i w całym tym popapranym gronie uważany był raczej za ponuraka. Przysłuchiwał się całej dyskusji, patrząc na zegar wiszący na ścianie.
Tik tok, tik tok, tik tok, czas uciekał, koncert coraz bliżej, a oni ciągle terkotali. Włożył ustnik do ust i zagrał gamę, szybko urwał i odezwał się do pozostałych.
- My tu pitu pitu o coverach coverów, a koncert sam się nie zagra. Odpuśćmy to na razie, przygotujmy się jak najlepiej do najważniejszej imprezy dla tego zespołu. Jak spierdolimy Niewidzialny, to reputacji już nigdy nie odzyskamy. Można by wtrącić parę słów o nieboszczce pomiędzy numery, ale myślę, że próba aranżacji czegoś na szybko może tylko wszystko rozjebać. Grajmy tę próbę już.
Jakby na potwierdzenie swoich słów zagrał kilka kolejnych nut.
- Słusznie - Liz przytaknęła. - Wybierzmy kolejność kawałków i jedziemy z próbą. Z racji, że wciąż mamy ubogi repertuar można dla smaku dorzucić jakiś cover. Coś z rockowej klasyki w nowej wybuchowej aranżacji.
- Ale tylko jeden, na urozmaicenie. Covery grają gnojki bez wyobraźni i stare dziadygi bez polotu. - rzuciła Vandelopa, zeskakując z wzmacniacza. Dziewczyna zostawiła Liz i podeszła do JJ’a. Z pełną premedytacją zaczęła mu rzępolić koło ucha na skrzypcach.
- Urozmaicenie! - Chris uniósł pałeczkę w geście triumfu. - Tego mi brakowało! Ej, to taki mega-koncert, może sporo zmienić w naszej przyszłości. Co wy na to, by Liz wystąpiła z cyckami na wierzchu? - Poruszył brwiami spoglądając na przyjaciół.
- Mam lepszy plan - Delaney puściła skrzypaczkę i wartkim krokiem ruszyła w stronę konstrukcji garów. - Może cię zajebię i wystąpimy bez perkusisty? To dopiero awangarda.
- Mamy być zajebiści, nie tam zaraz awangardowi. - Sully zaczął rytmicznie uderzać w bębny. - Przemyśl to jeszcze, nie? - Wyszczerzył się w uśmiechu.
- Czemu tylko gołe cycki? Red Hoci wystąpili kiedyś w samych skarpetkach. Ale mielibyśmy problem z powieleniem tego pomysłu bo ty nie miałbyś jej na co naciągnąć, palancie - Delaney cofnęła się do swojego wygrzanego rogu i już skupiła na instrumencie. Zabrzmiały niskie pomruki basu by zagłuszyć ewentualne riposty Sully’ego, lecz nie zanosiło się na nie. Chris roześmiał się tylko dostosowując rytm perkusji do kierunku w jakim Liz zaczęła iść basem.
- A co do coverów - Liz natchnął temat Red Hotów i bas wypluł z siebie rytm rzeczonego kawałka. - Może Sir Psycho Sexi? Na czasie. I Anastazja będzie miała swojego seksownego maniaka - puściła skrzypaczce wyuzdanego buziaka z języczkiem.
Dziewczyna uśmiechnęła się i wygięła ponętnie, lecz jej odpowiedzią była tylko melodia skrzypiec, którą zawtórowała Chrisowi i Liz... wciąż wisząc nad uchem JJ’a.
- Nie możemy jechać na gołych dupach i cyckach na Niewidzialnym. Bo wyjdziemy na desperatów, którzy z braku talentu potrzebują się reklamować seksem. - westchnął Billy i wzruszył ramionami. - Aczkolwiek… można by pomyśleć o jakimś temacie przewodnim dla całej oprawy około-muzycznej.
JJ lubił bliskość De Sade, co nie zmieniało faktu, że działała mu na nerwy. Taka toksyczna zależność. Najpierw spojrzał na nią oczami pełnymi gniewu, by po chwili uśmiechnąć się od ucha do ucha.
- Dobra. - Rzekł. - Jedziemy z naszym materiałem bez coverów, jak nam starczy czasu to coś wymyślimy na bis. Skupmy się na tym, co mamy tu i teraz, ustalmy setlistę i zróbmy rozpierdol.
- Po kolei cała pierwsza płyta… raz, dwa… trzy. - I Billy zaintonował na gitarze ich pierwszy autorski kawałek.

PRÓBA
 
Ganlauken jest offline