Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-10-2017, 23:53   #98
Amon
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację

Krótki korytarz zakończony kratą zamkniętą (o dziwo) zwykłą kłódką. Trzy pary drzwi i tyle mieli obaj tej wolności po wyjściu z pokoju przesłuchań.
Z kłódką się siłować na razie nie było sensu.
- Sprawdzisz te drzwi po prawej? - spytał Japsa-Kosmitę. Chłopak kiwnął i sam sprawdził rzeczone drzwi. Okazały się zamknięte.
- Ja wezmę te po lewej - dodał Szkot sięgając ku klamce pierwszych z dwojga drzwi po lewej stronie. Chwila prawdy... i te okazały się otwarte, tedy otworzył i zajrzał do środka, nastolatek był tuż za nim. W środku było ciemno. Cóż za zdziwienie, prawda? Jednak przez zakratowane okna wpadało do pomieszczenia nieco blasku oddalonych latarni.
Kiedy Szkot i Japończyk weszli do środka, zobaczyli, że druga para drzwi po tej stronie prowadziła do tego samego, długiego pomieszczenia. O dziwo jednak niczego tutaj nie było. Niczego z wyjątkiem...
- O jaaaaa... - aż zapiał Oki, widząc wielką czarną kulę rozmiaru 7-9 letniego dziecka pod jedną ze ścian.
[MEDIA]https://orig00.deviantart.net/1e21/f/2011/155/f/6/gantz_room_by_death3030-d3i2ep5.jpg[/MEDIA]
Kula była lśniąca, idealna. Unosiła się kilka centymetrów nad ziemią - prawdopodobnie dzięki zawieszonemu na suficie magnesowi... lub czym tam była dziwaczna lampa ponad kulą. Czegoś takiego chyba nigdy nie widzieli…
- To coś od Was? Z kosmosu? - Alice zainteresował się patrząc to na kulę, to na młodzieńca.
- Nie pamiętam. - przyznał chłopak, po czym rzucił w zjawisko jednym z trampków. Trampek odbił się od powierzchni i upadł na podłodze z cichym stuknięciem. Poza tym nic się nie stało.
Usatysfakcjonowany i uspokojony wynikami swojej egzaminacji zjawiska, nastolatek podszedł do kuli i dotknął jej własną dłonią. Jego ręka odbiła się drgnienie powierzchni kuli jakby to było lustro wody, które zmącił swoim dotykiem, ale zaraz na powrót wróciło ono do dawnej, jednolitej formy. Kula zachowywała się tak za każdym razem gdy cofał dłoń i jej dotykał. Nic jednak ponadto.
Chłopak wsunął więc ostatniego trampka nad kulę tak, by przesłonić “dziwaczną lampę”, a Szkot wciąż obserwował jego poczynania. Sam wolał tego nie tykać. W najlepszym razie dotykanie takich przedmiotów mających możliwość pochodzenia z kosmosu mogło podziałać na niebieskiego w nim. Lepiej było tego unikać.
Kula natomiast okazała niewrażliwość na buta. Miał chyba za małą średnicę.
Niezrażony nastolatek spróbował więc czymś większym, mianowicie własnym podkoszulkiem. I to nie zadziałało w żaden sposób na kulę.

Szkot coraz bardziej zirytowany wrócił do pokoju przesłuchań i po omacku tym razem spróbował z lustrem to co wcześniej z ekranem, aby podważyć od góry i boków.
Tutaj jednak miał jeszcze mniejsze szanse, bo lustro wbudowane było w ścianę - nie miał więc nawet wystających krawędzi za które mógłby złapać.W odruchu desperacji wziął butelkę z resztką wody i poszedł nią oblać dziwną kulę. I choć olał tę kulę, poczuł, że to ona olała jego, nie reagując nijak na zachowanie mężczyzny. Wciąż jedyną rzeczą, która ją “wzruszyła” była ręka Orochiego, który raz jeszcze spróbował ją wzruszyć, tym razem zajączkiem. Kula znów zareagowała, ale jakby to była tylko część sekwencji, którą należało wykonać. Chwilę “czekała” obrysowując dłoń Okiego, po czym jej powierzchnia znów stała się idealnie jednolita.
Teraz i Szkot spróbował dotknąć kuli dłonią z ‘zajączkiem’.
Gdy zrobili to obaj, powierzchnia znów zafalowała, a z niewidocznych otworów w kuli padło na nich światło. Nagle cały świat utonął w błękitnej poświacie.

 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline