Wątek: Antykreator
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2007, 16:43   #85
Panda
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Rozejrzałem się po tłumie gapiów. Tak to jest jak się wysadza lokal w powietrze... Popatrzyłem na Blackera.
-Leć za aniołkowatym. Coś czuje, że zrobi sobie krzywdę...- powiedziałem spokojnie dopalając fajkę. Pstryknął niedopałkiem w coś, co kiedyś było kobietom, teraz bardziej wygląda jak worek z kośćmi. Fajka wpadła w plamę krwi robiąc takie "psyt".
Mam godzinę do spotkania z Orfeuszem... Co zrobić z taką kupą czasu? Hmm polecę sobie do mojego biura, o to jest myśl!
Spojrzałem po zebranych.
-Pilnuj Anioła, spotkamy się jeszcze- rzucił krótko pokazując kły w uśmieszku.
Odwrócił się na pięcie i wyciągnął skrawek dywanu.
-MOC!- znikł.
Pojawił się na środku swojego gabinetu.
-Co by tu zrobić?- powiedział sam do siebie.
Rozejrzał się i wyszedł z gabinetu. Idąc po schodach w dół nastawił zegarek tak, by zadzwonił pięć minut przed terminem spotkania z Orfeuszem.
Była godzina 18:30, jego club był otwarty już pół godziny. Na sali bawiło się około trzydziestu osób. Na rurze właśnie dawała swój popisowy numer Emila, moja ulubiona tancerka. Chciałem ją mieć jako asystentkę, żeby nie musiała świecić zadkiem przed tymi napaleńcami lecz ona to lubi... wręcz kocha tańczyć przed tyloma spoconymi i napalonymi facetami... Widocznie lubi, jak mężczyźni pragną jej jak spragniony wody... Nie dziwie się tym facetom, ładna blondyneczka z dużym biustem... mi też się podoba, tylko że ja mam lepiej, mogę ją mieć kiedy i gdzie chce.
Siedziałem przy barze, jedna z kelnerek masowała mi plecy. Barmanka podsunęła mi whisky z lodem. Było mi miło, kelnerka rozmasowała ramię, alkohol też smakował jak nigdy. Po ostatnich godzinach nie chciało mi się wynurzać z mojego królestwa...
Nagle zapiszczał zegarek, już czas... Wstaje lekko poddenerwowany i idę do gabinetu. Dopijam drinka, wyciągam skrawek i...
... Pojawiam w Kapsztadzie, w jakiejś uliczce... Wychodzę na zatłoczoną ulicę, jakąś główną pewnie.
-Kurwa gdzie ta knajpa jest?!- zakląłem pod nosem.
"Lekko" zdenerwowany szedłem chodnikiem... Patrze po sklepach, jakiś kiosk, coś w ten deseń, kupił bym sobie mapę...
Nagle coś mnie olśniło... Wystawiam rękę i...
-Taxi!!
Samochód zatrzymał się a ja wsiadłem do środka.
-Witam, proszę pod lokal "Zakręcony Pet" ino szybko, zapłacę sporo.
 

Ostatnio edytowane przez Panda : 19-06-2007 o 17:10.
Panda jest offline