Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-10-2017, 21:20   #38
Satrius
 
Satrius's Avatar
 
Reputacja: 1 Satrius ma wspaniałą reputacjęSatrius ma wspaniałą reputacjęSatrius ma wspaniałą reputacjęSatrius ma wspaniałą reputacjęSatrius ma wspaniałą reputacjęSatrius ma wspaniałą reputacjęSatrius ma wspaniałą reputacjęSatrius ma wspaniałą reputacjęSatrius ma wspaniałą reputacjęSatrius ma wspaniałą reputacjęSatrius ma wspaniałą reputację
Veronica popłynęła do medalb'u zgodnie ze wskazówkami Alex. Były one o tyle istotne, że w całym zamieszaniu jakie powstało na wskutek potyczki i skoku, nie trudnym mogło okazać się wybranie korytarz, w którym wizytę można było przypłacić kilkoma nieciekawymi okolicznościami. Stan nieważkości zawsze ją fascynował i sprawiał pewną przyjemność, rzeczywistość traciła wtedy perspektywę (a ona wagę), a kąt poruszania i postrzegania zależał od jej widzimisię. Dryfowała więc pośród złomu, który jeszcze kilkadziesiąt minut wcześniej był kompatybilną częścią statku, próbując dotrzeć do Lindy. W połowie drogi z niewiadomych jej samej przyczyn, przypomniała sobie bardzo stary utwór.


Elizabeth uwielbiała muzykę klasyczną i choć sama nigdy nie miała talentu muzycznego, to często spędzała wieczory jej słuchając. Pewnego razu, korzystając z nieobecności reszty gangu w kryjówce, tańczyły razem do dzieł najwybitniejszych kompozytorów. Ich wspólna karykatura baletu składała się głównie z przerysowanych dygnięć i komicznych podnoszeń, niemniej jednak było to jedno z tych momentów, które pozostają w pamięci na zawsze. Kierowana impulsem, Veronica zaczęła odbijać się od ścian w rytm zapamiętanej melodii. Fiołki, przewroty i skomplikowane figury (bez grawitacji nic jej nie ograniczało) zastąpiły wcześniejsze monotonne płynięcie. Cała scena ze względu na okoliczności musiała wyglądać przekomicznie, dlatego też kiedy zauważyła zbliżających się Rohana, Jean i Abe momentalnie spoważniała i powitała ich oddającym powagę sytuacji skinieniem głowy. Kiedy straciła ich z wzroku mijając kolejny korytarz wybuchnęła gromkim śmiechem, zaraz potem dotarła do Lindy.

Nie rozmawiały dużo. Medyk znała się na swoim fachu i doskonale wiedziała czego Veronica potrzebuje. Na szczęście okazało się, że dawka antyradu w zupełności wystarczy a stan ogólny hakerki jest zadowalający. Po całej procedurze Veronica wykorzystała komputer znajdujący się w pomieszczeniu, żeby połączyć się z systemem matką.
- Alex czy jesteś w stanie wychwycić jakieś dane z obcego statku?- Zaczęła zainteresowana. - Czy jesteśmy w stanie zdalnie włamać się do ich systemu?
Informatyczka zaczęła obmyślać odpowiedni kod do napisania programu, następnie sprawdziła czy nadajniki i sensory znajdujące się na pokładzie, mają dostateczną moc aby wykonać taką operację. Po chwili namysłu skierowała wiadomość do wszystkich członków załogi.
- Veronica melduje się, cała, zdrowa i ze wstrzykniętym antyradem. - Słowa te zabrzmiały jakby była z tego faktu bardzo dumna. - Jak mogę pomóc?
 

Ostatnio edytowane przez Satrius : 13-10-2017 o 21:43.
Satrius jest offline