Veronica popłynęła do
medalb'u zgodnie ze wskazówkami Alex. Były one o tyle istotne, że w całym zamieszaniu jakie powstało na wskutek potyczki i skoku, nie trudnym mogło okazać się wybranie korytarz, w którym wizytę można było przypłacić kilkoma nieciekawymi okolicznościami. Stan nieważkości zawsze ją fascynował i sprawiał pewną przyjemność, rzeczywistość traciła wtedy perspektywę (a ona wagę), a kąt poruszania i postrzegania zależał od jej widzimisię. Dryfowała więc pośród złomu, który jeszcze kilkadziesiąt minut wcześniej był kompatybilną częścią statku, próbując dotrzeć do Lindy. W połowie drogi z niewiadomych jej samej przyczyn, przypomniała sobie bardzo stary utwór.
Elizabeth uwielbiała muzykę klasyczną i choć sama nigdy nie miała talentu muzycznego, to często spędzała wieczory jej słuchając. Pewnego razu, korzystając z nieobecności reszty gangu w kryjówce, tańczyły razem do dzieł najwybitniejszych kompozytorów. Ich wspólna karykatura baletu składała się głównie z przerysowanych dygnięć i komicznych podnoszeń, niemniej jednak było to jedno z tych momentów, które pozostają w pamięci na zawsze. Kierowana impulsem, Veronica zaczęła odbijać się od ścian w rytm zapamiętanej melodii. Fiołki, przewroty i skomplikowane figury (bez grawitacji nic jej nie ograniczało) zastąpiły wcześniejsze monotonne płynięcie. Cała scena ze względu na okoliczności musiała wyglądać przekomicznie, dlatego też kiedy zauważyła zbliżających się Rohana, Jean i Abe momentalnie spoważniała i powitała ich oddającym powagę sytuacji skinieniem głowy. Kiedy straciła ich z wzroku mijając kolejny korytarz wybuchnęła gromkim śmiechem, zaraz potem dotarła do Lindy.
Nie rozmawiały dużo. Medyk znała się na swoim fachu i doskonale wiedziała czego Veronica potrzebuje. Na szczęście okazało się, że dawka antyradu w zupełności wystarczy a stan ogólny hakerki jest zadowalający. Po całej procedurze Veronica wykorzystała komputer znajdujący się w pomieszczeniu, żeby połączyć się z systemem matką.
-
Alex czy jesteś w stanie wychwycić jakieś dane z obcego statku?- Zaczęła zainteresowana. -
Czy jesteśmy w stanie zdalnie włamać się do ich systemu?
Informatyczka zaczęła obmyślać odpowiedni kod do napisania programu, następnie sprawdziła czy nadajniki i sensory znajdujące się na pokładzie, mają dostateczną moc aby wykonać taką operację. Po chwili namysłu skierowała wiadomość do wszystkich członków załogi.
-
Veronica melduje się, cała, zdrowa i ze wstrzykniętym antyradem. - Słowa te zabrzmiały jakby była z tego faktu bardzo dumna. -
Jak mogę pomóc?