WÄ…tek: [Kult] KÄ…ty
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2007, 17:43   #95
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Bob Smith

Bob wysłuchał wszystkiego co przekazał agent. Jego myśli co chwila przerywane były przez wspomnienia o Daronie, postanowił jednak być silny - choćby właśnie dla przyjaciela. Do głównego silnika napędzającego Boba przez ostatnie godziny należała wyłącznie walka o przetrwanie. Teraz jednak dostał dodatkowy napęd w formie zemsty. "Przecież człowiek za to odpowiedzialny, o ile w ogóle jest człowiekiem, nie może pozostać na tym świecie nie ponosząc konsekwencji. Jeśli ma taką moc o jakiej mówił Alan to z pewnością prędzej czy później wywinie się organom sprawiedliwości. To będzie trzeba załatwić inaczej..." Przez moment jeszcze zastanawiał się nad nową dawką informacji jaką otrzymał od agenta i Sary, przez jego umysł, wytrenowany w adwokackim dociekaniu prawdy przebiegły dziesiątki pytań, na większą część sam znalazł odpowiedź a pozostałe usłyszeli wszyscy.

- Proszę aby tym razem to Pan udzielił nam kilku odpowiedzi, zapewniam, że pytania będą z zakresu wiedzy jaką Pan posiada lub jaką może Pan zdobyć.

- Czy ten zabity chłopak - Johan miał ślady zwykłego znęcania się nad dzieckiem - to znaczy sińce, opuchlizny, zadrapania? Czy może były to jakieś charakterystyczne nacięcia lub przypalenia? Tym bardziej, że mamy do czynienia z jakąś sektą.
- Co z jego rodzicami? Czy byli już przesłuchiwani? Czy wiedzieli, że syn wrócił i jak tego dokonał - o ile w ogóle pojechał - sprawdziliście to dokładnie?


Agent chciał już udzielić jakiś odpowiedzi, a może tylko próbował zatrzymać potok pytań, ale Bob tym razem nie dał się tak łatwo. Jechał już na pełnych obrotach silnika i ciężko było go zatrzymać. Pytania wirowały mu w umyśle a on tak pragnął odpowiedzi i informacji, aby dotrzeć do prawdy, że w pełni gotów był narazić się federalnemu. Wiedział, że cała ta zagadka jest układanką, puzlami i osobne fragmenty, które wydają się nie pasować prędzej czy później znajdują swe właściwe miejsce. Spojrzał groźnie na agenta, podniósł prawą rękę z otwartą dłonią, którą zwrócił w stronę agenta w uciszającym geście, powolnym mroźnym tonem rzekł :

- Proszę mi nie przerywać. Mamy prawo do pytań i odpowiedzi takie samo jak Pan. Przypominam, że na razie jesteśmy na pogawędce a nie na przesłuchaniu a im więcej będziemy wiedzieć tym łatwiej nam będzie skojarzyć pewne fakty i tym bardziej będziemy w stanie pomóc Panu w odnalezieniu tego podpalacza popaprańca.

Jego głos powrócił do normy ale pozostała w nim delikatna porcja mrozu.

- WracajÄ…c do pytaÅ„, jeszcze tylko kilka... Kto byÅ‚ razem z córkÄ… Sary w grupie? JeÅ›li ustaliliÅ›cie, że w ogóle rozeszli siÄ™ na jakieÅ› grupy, to powinniÅ›cie też ustalić, kto w nich byÅ‚, czy Johan odchodziÅ‚ wraz z AngelikÄ… w gÅ‚Ä…b lasu czy zniknÄ…Å‚ i wróciÅ‚ już wczeÅ›niej? Przewodnik zostaÅ‚ sprawdzony ? Ile osób wchodziÅ‚o w skÅ‚ad grupy i kto w niej byÅ‚ – czy sprawdzono czy reszta z dzieciaków wróciÅ‚a do domów?

- Jeżeli Pan chce dalej wciskać kit tej kobiecie, że jej córce nic nie grozi to proszÄ™ o tym zapomnieć. Syn sÄ…siadów - torturowany i zabity, opiekunka - porwana, mąż... Sara też znalazÅ‚a siÄ™ tu nie przypadkowo, wiÄ™c proszÄ™ o wiÄ™cej danych, o caÅ‚Ä… prawdÄ™ tak abyÅ›my mogli jej pomóc. Tu już nie chodzi o to jak straszna i tragiczna jest ta sytuacja, Å›mierć Darona wystarczajÄ…co mi to uÅ›wiadomiÅ‚a. Tu chodzi o to, że potrzebujemy wszystkich danych, jakie Pan posiada wÅ‚Ä…cznie z taÅ›mÄ… z przesÅ‚uchania męża Sary - może usÅ‚yszy coÅ› na tych taÅ›mach co może zrozumieć tylko ona. W jaki sposób zdoÅ‚aÅ‚ uciec? Przecież byÅ‚ chyba w komisariacie a nie w domu…

- Jeżeli dziecko sąsiadów powinno być na obozie i to z grupą w której była Angelika a jest tutaj i to martwe to myślę, że w tym mieście powinny rozpocząć się poszukiwania Angeliki i to od zaraz. Przy odrobinie szczęścia natrafi Pan na swojego podpalacza.

Bob zamilkł, spojrzał na Sarę próbując wskrzesić całą odwagę jaka mu jeszcze została. Z nią było o wiele trudniej, serce go krajało, na myśl co może teraz przeżywać, no ale nie wyglądała na głupią kobietę a te półprawdy jakimi ja otoczył agent tylko pogarszały sprawę z minuty na minutę.

- Przepraszam jeśli Panią wystraszyłem lub uraziłem w jakiś sposób. Musimy wiedzieć co się dzieje, żeby móc zrobić coś z niebezpieczeństwem jakie wisi nad Pani córką. Ona jest w tej chwili najważniejsza i nie ma co się dłużej oszukiwać, że nic jej nie grozi. Trzeba po prostu temu przeciwdziałać...

Tym razem zamilkł na dobre czekając na reakcję Sary i agenta.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 19-06-2007 o 17:46.
Eliasz jest offline