Gniew. Gniew przejął nad nim władzę. Niebezpieczeństwo. Płomień zaczął a piersiach nie na ręce jak zwykle po chwili cały palił się, lecz ogień nie ranił go. Wychylił się za okiennicę I zakreślił dłonią łuk aby stwór nie mógł iść bokiem.
- Zginiesz poczwaro! - Starał się złapać stwora płonącą dłonią.
__________________ Ogień trawi mnie, Spala każdym dniem,
Rośnie we mnie gniew, Ogień! Ogień! Spala mnie
Stracony czas dzieciństwa, We łzach umkną mi,
Wszystko płonie w głowie mej, Płomień, płomień.. Palę się |