Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2007, 18:18   #27
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Sariel ktora przepuscila krasnoluda w drzwiach weszla do komnaty jako druga. Widok byl wstrzasajacy. Krew na scianach, trup krola, stwor mroku wciaz siedzacy w oknie. Slowa ktore byly wypisane na scianiel jakos zbytnio jej nie zdziwily.
- Kazdy kiedys zginie.
Wypowiedziala na glos slowa ktore juz od jakiegos czasu byly dla niej mantra. Starajac sie nie wykonywac gwaltownych ruchow podeszla wraz z krasnoludem do ciala nieszczesnego choc raczej glupiego krola.
- I po co ci bylo nieszczesny panie tak jawnie nas tu zgromadzac.
Krasnolud juz zdazyl sie ubabrac krwia nieszczesnika. Teraz rzucil sie za znikajacym stworem krzyczac cos o oddawaniu reki i tym zeby ona zajela sie gryfem.
- Hmm rozumiem ze mam wyskoczyc za stworem w powietrze i zajac sie jego wiezchowcem przy okazji omijajac ciebie i uwazajac na plomienei ktorymi dzieciak ma odciac droge uciekajacemu. Doprawdy genialny pomysl.
Rzucila z sarkazmem.
- I przestan sie drzec o swoja reke bo nic jej nie jest. Ot deczko sie ubrudzila.
Cos jednak zrobic nalezalo. Sariel podeszla do innego okna jakie zapewne znajdowalo sie w tej komnacie i ostroznie wyjzala aby ocenic sytlacje. Faktycznie stworowi raczej sie nie spieszylo.
Fachowym okiem ocenila swoje szanse. Odleglosc nie byla zbyt wielka, gryf ustawil sie tak aby stworowi latwo bylo do niego dojsc, a tym samym dogodnie dla niej. Powoli uwolnila swoja energie, ktora buzowala w niej juz od jakiegos czasu. Diament na szczycie jej kostucha zaplonal wewnetrznym swiatlem. Srebna strozka energi wystrzelila z jego wnetrza rozdzielajac sie w locie na trzy, szesc, dziewiec osobnych strumieni na ktorych koncach pojawily sie ostre sztylety. Gdy tylko dopadly gryfa poczely chlostac zwierze, wnikac w jego skore, razic energia. Robic wszystko aby go przegonic. Sariel bowiem darzyla te zwierzeta przedziwna sympatia i raczej starala sie ich nie zabijac.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]

Ostatnio edytowane przez Midnight : 19-06-2007 o 18:29.
Midnight jest offline