Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-10-2017, 12:31   #18
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Gdy wszyscy byli już bezpieczni, Alicja odgarnęła z twarzy mokre włosy i spojrzała w dół na siebie. I tak kusa sukienka, teraz dodatkowo oblepiała jej kształty, podkreślając je. Nawet sutki były widoczne pod mokrą tkaniną.
- Och, jak ja wyglądam... czy możemy prosić nie tylko o nocleg, ale też o coś do przebrania? - zapytała nieśmiało.
Księżna próbowała wycisnąć wodę z własnych włosów.
- Może ubrania po mojej córce będą na pannę pasowały. Ale najpierw musimy się wysuszyć i trochę ogrzać.
Jako, że książęca rodzina mieszkała w należycie książęcym pałacyku, wkrótce pojawiły się do pomocy pokojówki. I co już nawet panny Liddell nie zdziwiło, były ubrane dość... śmiało. Sukienki miały tak krótkie, że gdyby coś upuściły, bezpieczniej byłoby im to już zostawić. Zaoferowały całej czwórce puszyste ręczniki.
- Można się rozgrzać w łazienkach. Po takim zimnym deszczu dobrze wygrzać nogi w ciepłej wodzie - podpowiedział Książę.
Nie znając tutejszych zwyczajów Alicja skinęła tylko głową. Raz po raz zerkała za okno na burzę, zastanawiając się czemu aż taki strach wywołuje u mieszkańców krainy. Nikt nie lubił moknąć, ani słuchać piorunów, ale czy tylko o to chodziło?
Jedna z pokojówek gestem wskazała, by Alicja poszła za nią. Kawalerzystą zajęła się inna. Domostwo było duże i pewnie znajdowało się w nim kilka łazienek, ale instynktownie dziewczyna obawiała się, że w tej do której jest prowadzona jednak sama nie będzie.
Daleko iść nie musiała, bowiem łazienka znajdowała się na parterze. Wyposażona była w przestronną, porcelanową wannę, stolik z mnóstwem słoiczków i buteleczek, wielkie lustro, umywalkę, kolekcję gąbek, prawdziwe wieże z ręczników, a podłogę wyściełały tu i ówdzie dywaniki, by posadzka nie mroziła stóp.
- Czy potrzebuje panna asysty? - zapytała cicho pokojówka.
Alicja rozejrzała się niepewnie.
- Ale co ja tu mam robić? Ja tylko miałam... moczyć stopy... czyż nie? - powiedziała skromnie, choć najchętniej od razu wskoczyłaby do wanny i wygrzała się w niej, korzystając ze wszystkich, zgromadzonych tu luksusów.
- Co tylko panienka chce - odparła pokojówka. - Przy wannie są kurki. Jeden z wodą ciepłą, drugi zimną, a trzeci truskawkową - pokazywała je po kolei. - A w słoiczkach są mydła i pachnidła.
To wyglądało cudownie, toteż blondynka uległa.
- Proszę więc pomóc mi naszykować kąpiel taką... taką pełną bąbelków! - powiedziała entuzjastycznie. I zaraz poszły w ruch buteleczki i chlusnęła do wanny woda. Służka musiała się przy tym często schylać, przez co jak na dłoni było widać jej bieliznę, zgodnie z tym czego Alicja się spodziewała. Kąpiel jednak zaczynała się urzeczywistniać, bulgocząc cichutko od pękającej piany i pachnąc truskawkami.
Dziewczyna po chwili więc rozebrała się szybko do naga i wskoczyła do wanny, radośnie chichocząc.
- Dziękuję - powiedziała służącej. Chwile zastanawiała się nad Księciem i nad tym jak on reagował na te stroje i czy on... i te wszystkie dziewczyny... Zanurzyła się nieco bardziej, puszczając ustami bańki pod wodą. Też miała pomysły!
- Czy jeszcze w czymś pomóc? Umyć plecy? - pokojówka (czy w tej sytuacji łaziebna) skromnie spuściła wzrok.
- Em... nie trzeba, ale jakbyś znalazła coś dla mnie do przebrania, gdy stąd wyjdę... - Alicja była również onieśmielona.
- Oczywiście - służąca skłoniła się i zostawiła Alicję samą. Na dłuższą chwilę nawet, najwyraźniej znalezienie odpowiednich ubrań trochę zajęło. Po powrocie pokojówka na stoliczku przy wannie ułożyła sukienkę oraz tackę, na której leżała koperta i mały dzwoneczek na wstążce.

Dziewczyna wyszła z wanny i szybko zaczęła się ubierać. Choć służąca już wyszła, miała dziwne wrażenie, że jest obserwowana. Prędko więc zapinała guziczki sukienki, którą jej podarowano i bedąc już ubraną, dopiero przetarła zaparowane lustro, by zobaczyć końcowy efekt.


Jęknęła na swój widok. Podarowana sukienka wszak okazała się niewiele dłuższa od sukienek tutejszej służby. Właściwie była chyba tylko wariacją tych nietypowych strojów - nieco bardziej strojniejszą, ale też jeszcze bardziej podkreślającą wdzięki dziewczyny.
Alicja jeszcze raz przyjrzała się odbiciu i na próbę pochyliła... ukazując białe, jedwabne majteczki.
Nie, nie mogła przecież w czymś takim pokazać się ludziom! Już miała użyć dzwoneczka, by przywołać pokojówkę, gdy jej wzrok padł na kopertę. Ciekawska z natury panna postanowiła wpierw ją otworzyć.
Liścik w środku spisany był wprawną ręką, lecz wyraźnie napisany szybko. Stało w nim, co następuje:

Cytat:
Szanowna Panno Alicjo

Rozumiem, że przyjęła Panna moją gościnę w niesprzyjających okolicznościach i nie do końca z własnej woli. Proszę jednak wierzyć, że moje pokoje, moje jadło i mój napitek ma Pannie służyć na zdrowie.
Jeżeli jednak w fakcie przyjęcia oferty przejażdżki powozem miały udział sceny z przyjęcia: wielka, twarda męskość mojego siostrzeńca, dotyk jego stopy na Panny rozgrzanej kobiecości i chciałaby Panna doświadczyć większych rozkoszy, chciała jęczeć z przyjemności, wtedy proszę trzykrotnie zadzwonić dołączonym do tej wiadomości dzwoneczkiem. W przeciwnym wypadku, Ja i Książę zachowamy stosowny dystans i nie będziemy Panny nagabywać.
Proszę rozważyć ofertę tak, by później niczego nie żałować.

Księżna
To było dla Alicji coś niezwykłego - możliwość decydowania o sobie. Niepewnie ujęła dzwoneczek, lecz zaraz odłożyła go ostrożnie dbając o to, by nie wydał z siebie dźwięku. Jeszcze raz przeczytała liścik. Sam opis, którego użyła Księżna pobudzał jej wyobraźnię, mogła czytać ten liścik i... zacisnęła odruchowo uda, rumieniąc się na wspomnienie ostatnich nocy, kiedy to dziwne, senne mary pełzały po jej ciele, a ona budziła się nad ranem z takim uczuciem, że po prostu musiała dłonią dotykać swoich intymnych zakątków... aż do pełnego rozkoszy i zarazem wstydu spełnienia.
Teraz mary mogły zostać zastąpione ludźmi...
Przygryzła wargę.

Bojąc się, że zaraz się rozmyśli, zostawiła dzwoneczek i wybiegła z łazienki.
Biegnąc, prawie wpadła na służącą. Inną, ale ubraną tak samo. Takie nagłe pojawienie się biegnącej Alicji wyraźnie ją przestraszyło, ale gdy tylko doszła do siebie powiedziała.
- Panno Alicjo. Pani domu zaprasza na kolację.
Dziewczyna odskoczyła, cofając dłonie z obfitych piersi służącej, na którą wpadła. Sprawiło to, że przestrach zamienił się u niej w zakłopotanie.
- Co? Aaa tak, dziękuję. - odparła, rozkojarzona.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline