Kino no Tabi
Czyli podróże kształcą.
Podróżnik, imieniem Kino, wędruje od kraju do kraju, na gadającym motorze. Razem stanowią tandem wędrowców-obserwatorów, który w każdym odwiedzanym kraju zostaje dokładnie trzy dni. Tyle wystarcza by poznać ludzi i wyrobić sobie opinię.
I tylko tyle. Kino stanowczo unika zajmowania stanowiska i mieszania się w sprawy mieszkańców. Nie zawsze się udaje.
Tym bardziej, że w obliczu zagrożenia ciężko jest pozostać obojętnym. Nasz bohater, rzadko bo rzadko, ale czasem musi chwytać za broń.
Kino jest, ogólnie rzecz biorąc, najmądrzejszym i najbardziej zdystansowanym małolatem jakiego spotkałem w anime.
Zaś sama seria jest reklamowana jako najbardziej niedoceniane anime 2003 roku. Muszę się z tym zgodzić. Może to przez dość przaśną grafikę? W każdym razie kapitalna rozrywka.
Ocena 8/10, raczej nie wrócę, ale zabawa byłą przednia.
I tylko czasami trzeba przełknąć ziarenko goryczy.
Ale mimo to świat jest piękny, prawda? No tak czy nie?
Jeszcze jedno. Ending jest niezły, za to opening kapitalny. Polecam z całego serducha.
Cheers |