Otto patrzył na brutalną rozmowę dwóch duchownych. Nie reagował nie chcąc robić więcej problemów niż jest to konieczne.
Gdy zamknęły się drzwi za Droge i ucichły kroki zwrócił się do przebudzonego Dziadygi.
- Nic się nie zmieniłeś starcze.- Mówił spokojnym głosem i spojrzał na zdziwionego Roeal.
- Tak. Znam go z przeszłości kiedy jeszcze szwendałem się na szlaku jako uczniak.- Wyjaśnił częściowo i odwrócił się do Dziadygi.
W głowie maga kręciło się myśląc jak reaguje teraz Roel. Lubił go, ale martwił się, że jako sługa pana zmarłych w ogóle będzie chciał rozmawiać ze starcem a później z nimi wiedząc, że go znają.