- Wasze obawy nie znajdą tu pokrycia - odparła kobieta mocniej akcentując ostatnie słowo. - Ale droga wolna. „Głowa goblina” otwarta całą noc.
Machnęła tylko ręką. Wydekoltowana suknia nie kryła falującego przy tym ruchu biustu. Do Zachariasza zwróciła się z powalającym uśmiechem. Miała niemal pełne uzębienie.
- To one, te siostry, mogą być najwyżej podobne do mnie. Kiepski z pana podrywacz - pokiwała pochyloną lekko głową. - W tym lokalu kiełbaski znajdą się głównie w spodniach gości. Na stołach stawia się pieczoną dziczyznę jeśli gość grosza nie szczędzi. Co ubożsi kupują kurę na trzech... Ale specjalnością zakładu są soczyste owoce.