Ok. Dokonałem zmiany w pierwszy poście.
Nie ma już doktryny "Sesja quasi-mechaniczna", w jej miejscu pojawiła się:
Story-Telling
Gramy, przede wszystkim, storytelling. Mechanika będzie okazjonalnie obecna. Przede wszystkim w sytuacjach gdy dana czynność może się udać, ale wcale nie musi (np. kwestia dostrzeżenia skradającego się złodzieja) i zawsze będzie jedynie po mojej stronie.
No i właśnie tu dochodzimy do momentu gdy oświadczam, że mechanikę traktuję jako sugestię i pozwalam ją sobie swobodnie interpretować w celu większego dramatyzmu i grywalności.
Przy czym nie będę was tym zabijał ani permanentnie okaleczał, czy pozbawiał zabawek… a przynajmniej dostaniecie realną możliwość uniknięcia tych konsekwencji =p
Jak komuś nie pasuje takie swobodne interpretowanie mechaniki to zawsze mogę wam powiedzieć, że ten konkretny NPC’et miał swój własny punkt przeznaczenia i właśnie go spalił