Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-10-2017, 21:44   #38
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Ból nadal Jana paraliżował, wzbudzał w nim gniew. Młody diabeł skupiał się na tym, że gra między nimi nie skończona. Ona dopiero się rozpoczęła.
- Rycerz z piekła co taki ból sprowadza. - wyszeptał - a ja się wahałem nie tylko cię zabić a nawet żelaza użyć. Głupiec - zacharczał - dziękuję za lekcję godną diabła. - Jan był wściekły. Daleko mu było mimo katuszy jakie przeżył do błagania o litość. Syn Bożywoja nie da się złamać. Chwilę odetchnął i nadał wydarzeniom nowy bieg. Gra między nimi jeszcze nie skończona. Rolę się odwróciły lecz wrócić na swój tor mogą. O ile starczy im sprytu. Trzeba zachować zimną krew. Być niczym wuj Włodek. Precyzyjnym i zimnym.

Zamknął oczy wtedy łatwiej było mu się skupić. Nie może dać się pokonać bólowi ani temu albinosowi. Zagryzł zęby aż chrupnęło. Jan wysłał myśli do głowy Niemiłej. Kosztowało go spory wysiłek woli.

- Gra dalej się toczy. Więzy krwii, nie pozwolą mu by ten drugi zginął. Złożył przysięgę mojemu wujowi swojemu seniorowi, mojego kuzynka bronić. Widziałem ten sekret w jego głowie. Jest honorowym głupcem. - zarechotał i popadł w spazm bólu który choć osłabiony rozlał się w umyśle Niemilej niczym echo. - Jeśli Jawnuta nie dostanie jeńca, popadniemy w niełaskę. Rozegraj to ze mną jak diabeł z diabłem. Nie pozwól Niedźwiedziowi wymienić mojego kuzynka. Zagróźcie, że go zabijecie. Nic dla was nie znaczę, bom nowy i narzucony przez Jawnute. Nawet lepiej gdybym zginął bo wakat wam na wojewodę zwolnie. Powtórz to Niedźwiedziowi niech nie zrobi z nas głupców więźnia oddając. Ten tu mnie z kolei nie zabije. Krewnym jego seniora. Niech się podda. Uszkodź więźnia jeśli trzeba. Byle nie trwale.

Rodzinne spotkanie rozwijało się w najlepsze, w tradycyjnym kierunku. Biruta byłaby z niego dumna. Wszak opowiadała, że zabijanie, a jeszcze chętniej oślepianie, kastrowanie i gwałcenie krewnych płci obojga i wieku dowolnego było u nich na wschodzie nieodłącznym elementem polityki.
Na razie kuzyn Raven wleciał do chaty, razem z drzwiami, jakby mu na powrót skrzydła nietoperze wyrosły. Za nim wkroczył Niedźwiedź, a Niemiła porzuciła bezpłodne szczerzenie kłów na stoickiego białoskórego krzyżaka i doskoczyła do Ravena. Uśmiechnęła się obłąkańczo, pocałowała go w usta, po czym włosy jego owinęła sobie wokół dłoni i wlec poczęła.
Z powrotem na zewnątrz. Johan Heinrich von der Luhe drgnął zauważalnie.
- Jest problem panie rycerzu - wykrztusił Jan - Pomylił się pan srodze w szacunkach. Sugeruje się poddać nim mego kuzyna zabiją. I co gorsza będziesz mnie musiał zabić w odwecie.
- Być może. Lecz będziesz tak samo martwy.

Wojna nerwów trwała niby kilka chwil ale dla Jana i albinosa była to zapewne wieczność. Na szczęście Jan miał więcej "zimnej krwi" lub zwyczajne szczęście. Jan sobie cichutko począł gwizdać gdy na czole rycerza wystąpił mars zwątpienia.
- Nie martw się to w sumie nie moi lennicy bezpośredni. Wspominałem, że kapłani Welesa? Jakby trzeba to ja ten teologiczny skrót wyjaśnię. Taki gość od śmierci i ciemności a oni lubią zabijać sam widziałeś. Na polanie oddawali się zarówno pasji jak i bogu. Nad wyraz praktyczny koncept.

W tym czasie ból Jana ustąpił nie było sensu stawiać oporu. Rycerz z braci Dobrzyńskich się poddał. W wojnie nerwów to jego bardziej ograniczały możliwości i honor. Spojrzał na niego Jan zimnym wzorkiem na koniec. Pełnym złości i wściekłości.
- Sam nie wiem jaki czort mnie podpuścił, że walczę i o twoje życie. - specyficzne słowa gdy wbija się kołek w serce. Miał go Jan na widelcu przeszło mu przez myśl, by zatopić w nim zęby teraz. Szybko i nagle a potem się tłumaczyć. Jego krew, jego siłę i moc posiąść. Kim by jednak wtedy się stał? Westchnął jakby coś wręcz oddawał. Skierował swoje myśli do jego umysłu.

Niemiła wróciła do siebie. Raven i albinos trafili do chaty. Jan poprosił Ludę by miała na nich oko. Na nich i na jego i Niedźwiedzia jak będą spać. Ludzi rozstawili tak na wszelki wypadek w pogotowiu. Zwierzęta Nosferatu pełniły również wartę. Jan powiedział też co nieco Niedźwiedziowi telepatycznie. Uczył się, że w tych lasach na każdym kroku może na ciebie wypaść stwór z ciemności.
 
Icarius jest offline