Nim Zahija na dobre pokłóciła się z Ianusem i nim na dobre coś wylazło z ciemnego korytarza, czmychnęli. Thoerski legionista prowadził grupę dalej w korytarze, aż w końcu zatrzymał się przed skalnym rumowiskiem. Szybko okazało się, że zawał przesłania wejście do krypty i pod samym sufitem jest na tyle miejsca, że można się wcisnąć do wnętrza.
Krypta była pusta. Kamienne półki ogołocono z leżących tam kiedyś przedmiotów. Wszystkie sprzęty zabrano. I tylko znajdujący się na środku sarkofag wyglądał na nietknięty. Ale były to pozory. Gdy podeszli, okazało się, że grób musiał być kiedyś otwarty, po czym podmurowano go, aby był wyższy i ponownie zamknięto. Ianus wspiął się na płytę leżącą na komorze grobowej, tak że był w stanie dosięgnąć stropu. Dokładnie ponad jego głową otwierała się czarna czeluść wiodącego w górę szybu. Accipiter namacał ręką klamrę, do której doczepiony był zwój liny i pociągnął. Sznur opadł, umożliwiając wspięcie się w górę.
Drewniana klapa podskoczyła, gdy wychodzący z dołu legionista naparł na nią ramieniem. Za nim z dziury w podłodze wygramolili się pozostali awanturnicy. Znajdowali się teraz w piwnicy jakiegoś domu. Gdy wyszli z podziemia, okazało się, że budynek jest częściowo zrujnowany i niezamieszkany. Przez okno widać było górującą nad Placem Umarłych Świątynię Anh'Bajil.