Widząc wnętrze Głowy goblina Gerhart skrzywił się z niesmakiem.
Zdecydowanie nie było to miejsce, które poleciłby przyjaciołom. A jeśli jedzenie było na tym samym poziomie, co oferująca swe 'usługi' panienka, to lepiej było od razu zrobić w tył zwrot, rozpalić ognisko i upichcić sobie coś na własną rękę.
Postanowił jednak zaryzykować i skierował się do pierwszego z brzegu wolnego stolika.
Zajął takie miejsce, że mógł obserwować i bywalców lokalu, i wejście. |