Czyli tylko grał? Na to wyglądało, jego paniczna reakcja była zbyt prawdziwa i szczera, by mogła być udawana. Dobry jest! Musiał być, jeśli kontrolował się tak dobrze przy Pierrocie!
Anja turlała się po ziemi, śmiejąc się do rozpuku. Jedną z pierwszych rzeczy, których nauczyli ją w czasie niezliczonych treningów zorganizowanych przez jej Panią, była sztuka upadania w taki sposób, by zminimalizować zagrożenie. Bez trudu uniknęła więc większości nieprzyjemnych efektów tego nagłego upadku, ale samo zaskoczenie, oraz reakcja najemnika absolutnie wybiły ją z rytmu i rozbroiły.
Potrzebowała paru dobrych chwil, by dojść do siebie, ale gdy głupawka przeminęła, zrobiła szybki przewrót w tył i stanęła na rękach. Stała tak przez chwilę, balansując to na obu, to na jednej kończynie, aż w końcu wybiła się w tył i wylądowała zgrabnie na ugiętych nogach.
-Nie przepraszaj, to miało być zaskakujące - zapiszczała wesoło, podchodząc do najemnika, z miną zadowolonej kotki. Jej błyszczące oczy przybrały barwę kojącej zieleni.
-Cześć, jestem Anja. Wiem, że Pierrot już nas sobie przedstawił, ale o tobie w zasadzie nic nie powiedział. Jesteś tajemniczym "masz-trzeźwy-umysł" i "wiem-że-nie-spierdolisz" a to można interpretować dowolnie. Jak dla mnie, jesteś póki co byłym alkoholikiem, który nie umie uciekać... Masz coś na swoją obronę? - szturchnęła go kilka razy pieszczotliwie w klatkę piersiową. -Lepiej szybko zeznawaj, bo inaczej będę zmuszona postawić ci drinka!
Ostatnio edytowane przez KaDwakus : 18-10-2017 o 12:06.
Powód: poprawki stylistyczne
|