- Cóż za koszmary mąciły twój sen? Sny bywają zwiastunami proroczymi! Gadajże! - zapytał Frederick Colonski zaaferowany przebudzeniem się krasnoluda, którego właściwie nie znał. Rzeczywiście jednak jako znany pijak potrafił jak mało kto wkraczać w Sen Sołtysa i w marzeniach sennych żyć nawet kilka dni w przeciągu jednej nocy. To właśnie dzięki takim snom był mądrzejszy niż na pierwszy rzut wydawałoby się patrząc na jego otyłą, zapijaczoną mordę. Nawet swe umiejętności czytania i pisania przypisywał naukom pobieranym w szkołach w Krainach Snów (tak naprawdę nauczyli go zaprzyjaźnieni ludzie, ale szkoły w Krainach Snów brzmią fajnie - nie to, żeby Colonski komuś się tym chwalił, pewnie uznanoby go za szaleńca). W każdym razie tematyka snów rzeczywiście go interesowała. |