Enki tylko przewróciła oczami i westchnęła głęboko. A jednak! Z nieuspokojonymi duszami nie ma żartów...
- Nasze wszyscy wiedzieć sztylet. Teraz los wspólny. Duchów zawsze słuchać, inaczej złe, gniewne. Gorsze rzeczy być mogą jeszcze... - powiedziała dobitnie zgadzając się na plan Ianusa. Pal licho skarby... ale ona nie zamierzała paść ofiarą klątwy rozeźlonego umarlaka. Choć z drugiej strony, przebłagane duchy potrafiły być całkiem łaskawe dla swoich ziemiskich pomocników, więc może i cała ta awantura miała szansę zakończyć się czymś przyjemnym?