Cytat:
|
Co do tego co napisał Pipboy - jeżeli upadłaby cywilizacja, zginęłoby 99,9% ludzkości to tyle narzędzi co zalega w różnych magazynach, sklepach i domach ludzi nawet 100 osobowa wioska nie zużyłaby w ciągu swojego życia. Podobnie z paliwem - o ile jakikolwiek państwowy zbiornik przetrwa to 1000 osób ma paliwa do końca życia i dalej. Jak wie się gdzie są warsztaty - małe fabryczki zatrudniające około 100 osób to i produkcja narzędzi nie stanowiłaby jakiegoś dużego problemu, gdyby był i prąd.
|
A tu się z tobą zgodzę.
Do tego w wielu przypadkach żywotność nawet amatorskich narzędzi można wydłużyć. Dzisiaj już praktycznie nie praktykuje się ostrzenia wierteł kiedyś były, i zapewne w niejednej piwnicy zalegają, specjalne przystawki do wiertarek oraz punkty które się tym zajmowały. No i rzadkość dziś wielka wędrowni ostrzyciele noży i narzędzi (widziałem raz w życiu jak chodził po mojej dzielnicy, tak na marginesie to sam swoje noże ostrzę lepiej więc podejrzewam że za często do tych samych dzielnic nie wraca)
do tego w wielu przypadkach nam się nie chce, wielu się nawet nie chce sprawdzić jak wyglądają szczotki gdy wiertarka albo szlifierka przestaje działać
co do paliwa to benzyna nie ma nieograniczonej przydatności do spożycia więc tak jak piszesz specjalne składowiska długoterminowe mogłyby zaopatrywać wioskę na długo o ile rozszczelnienie zbiorników nie spowodowałoby że zacznie się pogarszać jakość zawartości.
Raczej nie ma co liczyć na to że po dekadzie od kataklizmu ściągniemy z baku wraku pełnowartościowe paliwo.
Choć akurat paliwo płynne to przede wszystkim problem jeśli chcemy mieć szybkie samochody.
Generatory, pompy i inne urządzenia pracujące na stałych obrotach bez problemu mogą pracować na gazie drzewnym.
Cytat:
|
Dlatego twoja wizja jest zbyt ogólna, żeby dyskutować
|
Mam wrażenie że pewne problemy postapo są uniwersalne niezależnie od przyjętego wariantu apokalipsy.