Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2017, 22:43   #536
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Jeśli to było możliwe ręce wycofującego się draba powędrowały jeszcze bardziej w górę. Jego twarz przybrała szarą barwę, a wzrok skupił się w końcu na jednym punkcie, którym był czarny jak dupa wylot lufy garłacza.

- Nigdzie.... się nie... wybieram - wydukał mężczyzna.
- Mnnn phflll gmmmmlgg - rozległo się u jego stóp. Bernhard podszedł, podniósł i odkneblował poobijaną i poparzoną pokrzywami aptekarkę. Ta szybko otrzepała się, rzuciła złe spojrzenie w kierunku stojącego obok porywacza, po czym z całej siły wyrżnęła go pięścią w twarz. Łotr upadł w pokrzywy, a Elvyra splunęła na niego siarczyście.

- Panowie wybaczą - powiedziała. - Komuż zawdzięczam uwolnienie z rąk porywaczy?


Dziabnięty szpadą w zadek porywacz podskoczył w górę, kwiknął niczym nabijana na szpikulec świnia i nawet nie oglądając się za siebie, aby sprawdzić kto był przyczyną jego niedoli pognał dalej, w pola. Podskakując zabawnie, gdyż rana na tyłku utrudniała mu bieganie.
 
xeper jest offline