Oczekiwanie przedłużało się i Wilhelm powoli zaczynał się nudzić. Mimo tego postanowił, że nie ruszy się z miejsca, przynajmniej przez jakiś jeszcze czas. Skoro powiedział, że poczeka na powrót Elmera, to w zasadzie nie było żadnego wyjścia. Gdyby ruszył w miasto, by odszukać pozostałych, to mogliby tak się wzajemnie szukać aż do nocy. Miasto było na to dostatecznie duże.
Ruszył więc w stronę wyjścia, by pokręcić się po ulicy i, w miarę możliwości, jak najwcześniej dostrzec kompanów. |