Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2017, 12:31   #110
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Powrót w środku nocy do karawanseraju po drugiej stronie miasta, okazał się być całkiem miłą przechadzką. Tylko jakoś humory nie dopisywały. Zahija ledwo się wlokła, korzystając z pomocy silniejszych kompanów. Mumamba szedł zasępiony, wrogim spojrzeniem co chwila omiatając postać Ianusa.

Wczesnym przedpołudniem, po pożywnym śniadaniu, wszyscy odziani w rusanamańskie stroje, tak aby nie rzucać się w oczy, gdyż już wcześniej dali się poznać w mieście Al'Geif z niezbyt dobrej strony, udali się do palarni Sauda ibn Anisa.

Lokal znajdował się w drugim rzędzie budynków, tuż za Placem Mówców, który w obecnej chwili był pusty, nie licząc siedzących w podcieniach kilku żebraków. Wnętrze palarni wypełniał dym, a na poduchach i sofach spoczywali klienci, trzymający w dłoniach cybuchy rurkami połączone z ozdobnymi sziszami stojącymi na podłodze. Czuć było mieszaninę aromatów tytoniu, haszyszu, egzotycznych ziół i innych, nieznanych substancji. Dym gryzł w oczy i wdzierał się do płuc. Enki zaczęła kaszleć, a Cedmonowi łzawiły oczy. Mimo to parli w głąb pomieszczenia, gdzie za kotarą utkaną z różnobarwnych, drewnianych koralików powinien rezydować właściciel.

Pomarszczony, bezzębny, ale o błyszczących, żywych oczach starzec, wychylił się z wnętrza swojej kanciapy, gdy awanturnicy znaleźli się tuż przed zasłoną. Przyłożył palce do czoła, ust i serca w geście pozdrowienia.

- As'salamu alajkum. Czymże ubogi rab Saud może służyć szlachetnym gościom? - zapytał, kłaniając się raz po raz.

- Piękna Munira oczekuje oblubieńca - odparła Zahija szeptem, który popłynął zza jej woalu. Saud spojrzał jej w oczy, ale zaraz spuścił wzrok.

-Niechaj oblubienica zaczeka, a posłuszny jej woli Saud sprawdzi czy oblubieniec jest gotów - odpowiedział i wycofał się za zasłonę. Wrócił po kilku chwilach. Bacznie przyglądał się każdemu z gości. Zapraszającym gestem wskazał pobliską sofę. - Usiądźcie i rozgośćcie się. Oblubieniec wkrótce nadejdzie...



Zaraz też postawił na ziemi piękną fajkę. Przyniósł węgielki i aromatyczny tytoń. Przygotował wszystko i podał Rusanamance cybuch.
- Miłego czekania - powiedział i znów zniknął za swoimi koralikami.
 
xeper jest offline